wtorek, 22 lipca 2014

Kuracja oczyszczająca naczynia krwionośne bez użycia leków.

                                                               
 
zdjęcie z internetu

Dwukrotny laureat nagrody Nobla/właściwości witaminy C i jej znaczenie dla ludzkiego organizmu/
oraz fenomenalny kardiolog Matthias Rath propagowali leczenie chorób serca i naczyń krwionośnych bez użycia leków. Do dzisiaj  stosowana metoda przynosi znakomite rezultaty.
Dr Rath napisał znakomitą książkę"Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów..", która powinna się znaleźć obok ważnych informatorów w każdym domu. Polecam stronę 31 i od tej strony każdy powinien rozpocząć czytanie tej świetnie napisanej książki. Otóż na tej stronie zawarta jest codzienna suplementacja naturalnymi preparatami .Preparaty te zawierają substancje, których nie jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi z powodu ich braku w spożywanym pokarmie, a ich brak powoduje choroby serca i naczyń krwionośnych. Ich stosowanie przynosi znakomite rezultaty, bo chroni nas przed chorobami układu krwionośnego.Warto dodać ,że nasz układ krwionośny liczy sobie ponad 100 tys km długości,więc nie dziwmy się ,że wymaga dużo substancji odżywczych.
       Mam nadzieję, że każdy, kto to przeczyta przynajmniej tę jedną stronę, nie zada już nigdy pytania "czy mam tego tyle brać?!", "a do kiedy, jak długo?" Zawsze odpowiadam, że tyle ile napisał wybitny lekarz/bo ma z chorobami do czynienia na co dzień i ma wybitne rezultaty w leczeniu schorzeń wyłącznie naturalnymi metodami/ i uczony i jeszcze więcej, a ponadto do końca świata i jeden dzień dłużej.
      Rozejrzyjcie się dookoła: stan przedzawałowy,zawał, zawał, wylew krwi do mózgu, zator tętnicy brzusznej albo jakiejś innej i znowu zawał. Na co umarł ten młody człowiek? Na zawał, pierwszy i ostatni!! ITD., ITP.
      Otóż Pauling i Rath odkryli i udowodnili,że główną przyczyną miażdżycy jest chroniczny niedobór witaminy C.
       Przez ten niedobór organizm nie może wyprodukować odpowiedniej ilości kolagenu, głównego składnika potrzebnego do zachowania integralności naczyń krwionośnych .Bez witaminy C naczynia mogą pękać albo przeciekać powodując powolną śmierć spowodowaną wewnętrznymi krwawieniami.
Podniesienie poziomu witaminy C zmniejsza liczbę przypadków chorób serca, chorób naczyniowych i obniża śmiertelność.
           
                                   Kuracja oczyszczająca naczynia krwionośne trwa 10 dni
/wg Linusa Paulinga ta terapia rozpuszcza złogi miażdżycowe/
1.    15 g/piętnaście tysięcy mg witaminy C/w dawkach podzielonych 3x 5000 mg po jedzeniu
2.     5 g /pięć tysięcy mg/ L -Lisine /10 kapsułek 500 mg/dzielimy na 3 razy 1 godz przed posiłkami
3.     2 g L-Proline/2000 mg, podzielić na 3 x i spożyć razem z L-Lisine 1 godz przed posiłkiem
4.     200 mg koenzymu Q10  2 x dziennie po 100 mg po posiłku
5.K2MK7 200 mikrogramów
Potem na stałe przechodzimy do mniejszych dawek podstawowych/str. 31 książki  Ratha/, dodając całą masę innych substancji.
         Skorzystajcie z konsultacji Waszego naturopaty lub naturoterapeuty.
         Taką kurację powinno się przeprowadzać rytmicznie 1 raz na kwartał przez rok, potem 2x do roku albo tyle razy, jaką potrzebę ktoś ma.
Życzę długiego życia w dobrym  zdrowiu, bez karetki pogotowia przed domem.
  Uwaga!!aminokwasy przyjmujemy 1 godz przed posiłkami. Kiedy łączymy je z pokarmem nie spełniają swojego zadania!!  
Przypominam , jak zwykle, że przyjmujemy naturalne preparaty o bardzo dużej biodostępności. Syntetycznych organizm nie nauczył się rozpoznawać.
Poza tym w trakcie kuracji nie spożywamy mięsa, ani ciężkostrawnych pokarmów.
Pijemy dużo wody, jemy owoce, warzywa i dużo chodzimy. Organizm musi się skupić na oczyszczaniu.                       

niedziela, 20 lipca 2014

Maść nagietkowa , co za świetne smarowidło.Nogi bez żylaków!!

Nagietek budzi zachwyt swoim wyglądem, każdego, kto natknie się na ten złocisto miodowy, śliczny kwiatek o niebagatelnym znaczeniu dla naszego zdrowia.
      Mama mojej przyjaciółki Madzi, robi fantastyczną maść, którą stosować może każdy z nas, jeśli ma taką potrzebę.
        A oto przepis.
       W rondlu emaliowanym albo ceramicznej patelni rozpuścić 1/2 kg  gęsiego smalcu/już można kupić prawie wszędzie.
          Dwie-trzy potężne garści/składamy dłonie razem i to jest ta miarka!/,wrzucamy na wrzący smalec i wyłączamy gaz. Zestawiamy rondel, mieszamy dokładnie i przykrywamy pokrywką.
Na drugi dzień podgrzewamy do zawrzenia , często mieszamy. Jak zawrze, zdejmujemy z ognia i przecedzamy do dużego rondla, wyciskamy dokładnie kwiaty. Mieszamy i jak przestygnie dodajemy naturalnego olejku z bergamotki, albo takiego, jaki lubicie. 
          Rozlewamy do małych słoiczków,zakręcamy i ustawiamy w lodówce.
          Przygotowujemy także zioła szwedzkie, które sprowadzamy oryginalne, szwajcarskie i całe opakowanie łączymy z trzema półlitrówkami żytniówki/zamówić w monopolowym/. Stoją w słoju 2 tygodnie,odlewamy trochę do użytku na bieżąco i zostawiamy z masą zielną , stoją dalej, im dłużej, tym lepiej. Zioła nie nadają się do ponownego zalewania.
           ŻYLAKI
           Po dokładnym umyciu w szarym mydle nóg, owijamy je bandażem namoczonym w ziołach szwedzkich. Trzymamy do wyschnięcia. Potem nabieramy na nóż maść i smarujemy nogi tak, jak smaruje się chleb masłem.Maść wsiąka. Resztę wmasowujemy czystymi dłońmi ruchami zawsze od dołu do góry/nogi umieszczać na stołku, taborecie, brzegu wanny/.
          Systematycznie stosujemy wibrogimnastykę/poszukać w postach/.
          To początek!
          Równocześnie, zmieniamy nawyki żywieniowe i oczyszczamy organizm./priortetem jest odrobaczenie i wlewki wg Gersona./.
Ponadto stosujemy oczyszczanie żył.
Pijemy świętą triadę!:pokrzywa , nagietek i krwawnik./1:1:1:/! Łyżka czubata mieszanki na 1/2 l wody. Zalewamy wrzątkiem, parzymy krótko, ok 5 min i pijemy ciepłe łykami.Kilka szklanek dziennie.
       

Jesteście na wakacjach. Całe bogactwo tych ziół jest wokół was , pełno tego wszędzie. O nagietek poproście kogoś, kto go ma we własnym ogrodzie. Suszcie zioła w przewiewie, w miejscu zaciemnionym.
Przechowujcie w poszewkach albo woreczkach płóciennych, albo w papierowych torbach. Dobre też są zakręcane słoje.
Nagietek suszymy razem z łodyżkami i liśćmi.
      Świetnym okładem dla nóg z żylakami jest bandaż namoczony w occie jabłkowym , duże ilości wit C,
Omega 3, cynku, selenu, wapnia z magnezem w proporcji 2:1 i dobrze zbilansowany preparat wielowitaminowy i wielomineralny.
Dbajcie o nogi, bo noszą Was całe życie.