wtorek, 25 lutego 2014

Ratujcie wątrobę!!

fot.internet
 
Kilka tylko dolegliwości: bezsenność , depresja, ogólne osłabienie, czasami gorzki smak w ustach,pieczenie w okolicy wątroby, mdłości, biegunki i zaparcia, swędzenie skóry,nadpobudliwość, i UWAGA:"gwiazdki", których jest czasami dużo na całym ciele:pulsujące, czerwone , drobne naczynka różnego rozmiaru, od główki szpilki do ziarna grochu/przewlekłe zapalenie wątroby!/.
Po kuracji oczyszczającej znikną.
Ale jest to najpoważniejszy sygnał, tak jak i zaczerwienienie dłoni w okolicy kciuka i małego palca.
Kiedy zaobserwujecie żółtkowatość skóry,zażółcenie gałki oka, natychmiast do lekarza i wykonać szczegółowe badania. Nie czekajcie na taką ostateczność, CZYŚĆCIE WĄTROBĘ!!!!!
      POPATRZCIE , JAKIE TO PROSTE: KILKA ŁYŻECZEK ZIÓŁ, CYTRYNY , OLIWA Z OLIWEK, TERMOFOR , WLEWNIK, OCET JABŁKOWY, WODA.
Na co czekasz!!!
Do 15 marca, każdy zdąży nauczyć się wlewek,  15 marca to pełnia Księżyca .Do dzieła. Przyślijcie zdjęcia kamieni, zamieszczę wszystkie./czyszczenie:poprzedni post/

wyjaśnienia, odpowiedzi na pytania:
-------------------------------------------
1.oliwa z oliwek/może być light i musi być lekko podgrzana/:wywołuje silny efekt żółciopędny, skurcz woreczka i maksymalne otwarcie wszystkich przewodów żółciowych/dlatego nie kombinujcie z oliwami, ma być oliwa z oliwek!/
2.Sok z cytryny zawiera unikalne kwasy i rozpuszcza twarde"haczyki". które trzymają kamienie w przewodach żółciowych
3.Od 14: 00 leżymy z termoforem na wątrobie i to kilka godzin w dniu czyszczenia:topią się kamienie i łatwiej wyjdą ,już dużo mniejsze/kilka dni wcześniej gorące kąpiele też zrobią swoje.
4.Nie bójcie się:przewody żółciowe mają silne mięśnie ,które mogą się rozszerzyć do 2 cm średnicy.
w czasie procedury oglądajcie program rozrywkowy albo czytajcie miłą książkę. Zabieg jest bezbolesny.                                                
Po czyszczeniu następnego dnia przygotować:sok z marchwi, czerwonego buraka, kwaśnych jabłek.
Sok z buraka czerwonego z domieszką soku z jabłek: obficie wydziela się żółć i doczyszcza wątrobę.
Zawiera "żywe"atomy chloru,betainę/regulator przemiany materii/polepsza pracę watroby, pomaga w przeswajaniu białka.Zawiera SAPONINY, które wiążą cholesterol w ciężko przyswajalny kompleks.
Sok z buraka leczy wrzody, ma działanie przeciwsklerotyczne, przeciwalergiczne. Znakomity magnez z buraka nie dopuszcza do powstawania skrzepów w naczyniach krwionośnych.
Uwaga!!Po wyciśnięciu soku z buraka , należy odczekać 2 godz, potem dodać sok z jabłek i pić małymi łykami, mieszać dokładnie ze śliną.

    Sok z marchwi, białej kapusty, doskonale oczyszcza wątrobę i alkalizuje płyny międzyustrojowe. Usuwa produkty szkodliwe dla wątroby.
A co wątrobę niszczy, czego nie lubi?:
*smażone mięso i ryby
*wywary mięsne
*konserwy i wędliny
*zimne przekąski
*wszystko z białej mąki,szcególnie drożdżowe
*grzyby
*nabiał
*ocet/ocet jabłkowy spożywamy!/, pieprz, musztarda
*marynaty na zwykłym occie
*kalarepa, rzodkiew, cebula
*czosnek surowy, szczaw, szpinak,
* mocna kawa i herbata, kakao
*alkohol
OSOBY ZE SŁABĄ I CHORĄ WĄTROBĄ,winny wypijać 2 litry soku wytłoczonego /zapomnieć o sokowirówkach!!/ze świeżych warzyw i owoców 15 -20 min przed posiłkami lub 2 godz po posiłku.
Preferowane są : buraki marchew, kabaczki, pomidory,  kalafior, winogrona, arbuz, truskawki, jabłka pieczone, suszone śliwki.
Pomocą dla przepracowanej wątroby jest systematyczne czyszczenie jelita grubego.
Oddychanie wg Butejki powoduje masaż wątroby.
Życzę wszystkim , aby zdrowi byli.!!!
                                                                   

poniedziałek, 17 lutego 2014

Czyszczenie wątroby

fot.:Internet                                                          
Fot: internet

 Jest duża , mądra, pracowita. Złośliwa, krnąbrna i potrafi dokuczyć, jeśli o nią nie dbamy.
Zanieczyszczona, broni się rozpaczliwie wysyłając sygnały w postaci złego samopoczucia i różnych chorób. Posłuchajcie jej czasami.
Często słyszę: Nie mogę zjeść jabłka,o kapuście nie ma mowy, mam wzdęcia, itd., lista długa.To ONA , biedna , obciążona toksynami, kamieniami i złogami różnej maści, nie daje już rady.
Zmiłujcie się nad nią , a tym samym nad sobą!!!
 
Wątroba ma być zdrowa i basta. Co wątroba lubi , a czego nie, o tym później.
Teraz jest najlepszy czas na jej czyszczenie .Tak się składa ,że czyściłam ją w sobotę i niedzielę dwudziesty szósty raz /dwadzieścia sześć razy ją czyściłam!!!/.Teraz , kiedy dzwonię do moich znajomych , nikt nie chce ze mną rozmawiać. Czyszczą wątrobę!! Moje gratulacje.
Uwaga! Jest pełnia!!!
     35 lat temu, zbrało mnie pogotowie do szpitala, przeprowadzono  badania :woreczek żółciowy wypełniony kamieniami po brzegi.Pani doktor zakomunikowała mi, że jutro będę operowana.
     Grzecznie odmówiłam.Zostałam w trybie natychmiastowym wypisana ze szpitala. Wyrzucono mnie. Płakałam na szpitalnym korytarzu, bo źle się czułam, a nie chciałam wyciąć woreczka, bo był mój i wiedziałam, że skoro go mam, to jest on w organizmie potrzebny.
      Potem wyczytałam ,że jest czynnym hormonalnie narządem. Te hormony regulują motorykę całego przewodu pokarmowego.
      Nie miałam zielonego pojęcia o tym , co z tym zrobić. Zaczęłam się modlić i szlochałam na dobre na tym szpitalnym korytarzu, kiedy podeszła do mnie starsza pani i po rozmowie ze mną dała mi tel. do siostry zakonnej, Franciszkanki.
     Pojechałam na drugi koniec Polski, otrzymałam miksturę i opis , co mam robić po kolei, aby pozbyć się kamieni.Pozbyłam się kamieni po wykonaniu całej procedury. Usg potwierdziło, że woreczek jest czysty. Uradowana pobiegłam do pani doktor, która chciała mnie operować. Opowiedziałam jej o wszystkim, przedstawiłam dokumenty .I,co? Wyrzuciła mnie z gabinetu. Nie warto nawet o tym wspominać!!
     Dzisiaj przedstawię całą procedurę, wg której czyści wątrobę, a jednocześnie woreczek i trzustkę, cała masa osób, pozostają one w dobrej kondycji, dobrym zdrowiu, niektórzy czyszczą już nty raz.
     
To tylko niektóre sfotografowane kamyki , które ciągle sypią się z wątroby./czyszczenie dwudzieste piąte/.Moje i mojej córki , Kasi.
 
Przyjrzyjcie się uważnie, to tylko niektóre. Każda wątroba wymaga czyszczenia.Po czyszczeniu watroby,  mój woreczek jest także czysty jak łza i dalej wypełnia swoje funkcje./też się wyczyścił w trakcie czyszczenia wątroby/
Procedura/stosowałam różne/, ale ta jest pełna i najlepsza, zawsze daje świetne rezultaty/
-------------------
 
Po kuracji odrobaczającej i po wstępnym przynajmniej oczyszczeniu jelita grubego/nauczcie się wykonywania wlewek!!/, przystępujemy do czyszczenia wątroby.Czas:pełnia księżyca.
 
pierwszy dzień
----------------------
*przygotujcie zioła po 1 łyżeczce nasiona:kopru,fenkułu , kolendry, kminku, anyżu
zemleć je, wsypać do słoiczka i zakręcić
*5 łyżeczek senny :zemleć i wsypać do drugiego słoiczka
*8 łyżeczek rzewienia: zemleć i do 3 słoiczka
Potem wszystkie zmielone zioła wsypać do młynka i zemleć je ponownoie, ale już wszystkie razem.
 
O godz 21:00 wypić 1 łyżeczkę ziół sproszkowanych i umieszczonych już  w jednym słoiku, popijając ciepłą wodą.
 
drugi dzień.
--------------
*przed śniadaniem wypić 1 łyzeczkę ziół i zjeść lekkie śniadanie.
*wypić 1 łyżeczkę ziół przed obiadem, ok 30 min wcześniej.
 
*w południe zjeść lekki obiad, np kaszę gryczaną z łyżeczką masła klarowanego, lub zupę jarzynową zmiksowaną i ugotowaną na wodzie.
Przygotować 5 kg marchwi, obrać ją i w wiaderku wystawić do zimnego pomieszczenia, np. na balkon.
 * o 14: 00 z termoforem na wątrobie leżymy i grzejemy ją równo.Jeżeli przez tydzień braliście codzienne ciepłe kąpiele. To dobrze.
* 18:00 stoją przed nami 2 szklanki
1 szklanka wypełniona do 3/4 oliwą z oliwek /podgrzaną/ Dzielimy równo na 4 części.
1 szkl sok z cytryny/pamiętamy, że cytryny zalewa się wrzątkiem na 10 min., wyciąga się , kroi i wyciska sok./
*Pijemy co 15 min oliwę popijając sokiem i ogrzewając wątrobę.
*Idziemy spać. Przygotować nocnik albo jakieś inne naczynie, w którym na własne oczy zobaczycie , co z was wychodzi, co nosicie i , co przynosi wam alergie i inne choroby, co zatruwa waszą krew.
 *Jezeli zrobi się wam mdło, wąchajcie zmiażdżony ząbek czosnku, który trzymam w słoiczku i wącham w razie potrzeby. Jeżeli wymiotujecie, to dobrze. Oczyszcza się żołądek. Zachować spokój , czyszczenie i tak się uda.
3 dzień.
----------
Zaczynamy od wlewki/woda z octem jabłkowym na 1 litr letniej , przegotowanej wody 2 łyżki octu jabłkowego lub 2 łyżki soku z cytryny/i dużej porcji dobrych bakterii, pijemy wodę ciepłą!
 
A potem pijemy 1 litr soku z marchwi, który doczyści nam wątrobę, można i 2 litry, ale po łyczku, nie wlewamy w siebie/po to ta przygotowana marchewka, już obrana, wyciskamy ją w wytłaczarce, w najgorszym wypadku w sokowirówce. Pamiętajcie , by obciąć jej wszystkie zielone końcówki, ciąć dotąd, aż znikną zielone obwódki w krojonej marchewce- to trujące części/
 
    Potem jeszcze 2x wlewka i już gorąca kasza gryczana albo jaglana, zupa warzywna na wodzie.
    Cały tydzień jemy lekkie rzeczy, pijemy soki , ruszamy się na swieżym powietrzu.
    Organizm podziękuje wam promiennym zdrowiem za ten akt łaski, który mu ofiarowaliście.
   UWAGA. Każdy decyzję podejmuje sam.Może skorzystać z tej porady albo innej. Może także skonsultować się z lekarzem naturopatą, a nawet powinien. A najlepiej znaleźć dobrego naturoterapeutę i skorzystać z jego pomocy.
Powodzenia!!
 
Nie przegapcie następnej pełni Księżyca!/tylko wówczas czyści się z doskonałym efektem/. Czyścimy cztery razy w roku, np luty, marzec , kwiecień, maj.
Można czyścić do lipca. Jesienią wątroby nie wolno czyścić, jest najsłabsza. 
 
 
 
 
 


piątek, 14 lutego 2014

Trzaski w kolanach, skrzypienie w mięśniach...



                                                                
    


Moja przyjaciółka z niepokojem opowiadała mi niedawno o tym, jak to trzeszczy jej w kolanach, chrobocze w barkach i skrzypią mięśnie.Lista tej samej przypadłości jest długa i jest to alarm i rzeczywiście powód do niepokoju.
    Zabierzcie się natychmiast do pracy. Taki stan, to masa zjedzonych pokarmów, których nie powinniście spożywać: nabiał, gluten, cukier. Można je zastąpić pysznymi i bardzo zdrowymi składnikami, z których można przyrządzić wiele smakowitych potraw.
   Mnóstwo trujących substancji ze szkodliwych pokarmów odkłada się przez lata w stawach, mięśniach i kościach. Dlatego też , kiedy przybywa nam lat,zaczyna się pochód licznych dolegliwości:bóle i puchnięcie stawów prowadzące do ich niewydolności, bóle mięśni, bóle kości i ich deformacja.
 Młodzi ludzie często mówią mi: z tego to na pewno nie zrezygnuję! Wówczas proponuję przyjrzeć się zdrowiu ich rodziców i dziadków. Są zwykle przerażeni, kiedy nagle widzą babcię chodzącą z wielkim trudem i o lasce, najczęściej z wymienionym kolanem albo biodrem, , matkę , która ma powykręcane ręce, ojca , który już jest po zawale.
   Pytam także , czy lepiej jest jeździć sprawnym samochodem, czy samochodem po kilku stłuczkach i po wypadku.Ten argument przemawia do wyobraźni najbardziej.
   Co robić? Przeczytaj poprzednie posty/borax, jod, D3,epsom i inne/
   Oprócz bezwzględnej zmiany w odżywianiu, zmianie stylu życia , czyszczeniu organizmu, podaję jeszcze jeden sposób:
   Zainteresujcie się  kurzymi jajami, a przede wszystkim skorupkami łącznie z wyściełającą ją błonką.Ta błonka ocaleje w nienaruszonym stanie, kiedy jajo rozbijamy i pozbywamy się jego zawartości , sporzadzając , np. pyszną jajecznicę na klarowanym maśle albo oleju kokosowy ze szczypiorkiem i pomidorami.
   Skorupki odkładamy, np. 10 szt. Wygotować je trzeba jak najbardziej/20 min wystarczy/.Pod koniec gotowania dodajemy kilka kropli soku z cytryny lub łyżeczkę nanokoloidu srebra/dezynfekcja!/
   Następnie skorupki suszymy rozłożone na ściereczce lub czystym papierze. Wysuszone mielemy w młyneczku na pył.
Przygotować słój, duży.
  15 cytryn szorujemy, całe zalewamy wrzątkiem na 10 min, następnie płuczemy i po kolei każdą kroimy i wydobywamy sok.
  Sok z każdej cytryny natychmiast wlewamy do słoja, gdzie wylądowały zmielone skorupki.
  Mieszamy drewnianą łyżką albo plastikową.
  Kiedy już połączyliśmy sok ze skorupkami dolewamy 1/2 szkl prawdziwego octu jabłkowego.
  Wstawiamy do lodówki na 3-4 dni , mieszając kilka razy dziennie/nie otwieramy słoja, nie potrząsamy,przelewamy: góra -dół/
  Po trzech dniach przelewamy przez gazę i dodajemy miód do smaku/prawdziwy/.
  Pijemy 3x dziennie przed posiłkiem lub w trakcie po 2 łyżki powstałej substancji regenerującej nasze kości i stawy.Do tego za każdym razem prawdziwa wit C w ilości 1000 mg oraz prawdziwa wit D.
Nie przyjmujcie syntetycznych witamin z apteki, ostrzegam, organizm ich nie rozpoznaje, nie będzie efektów w poprawie zdrowia.
  Przepis jest mojej babci, znam go od lat i serdecznie polecam, korzyści dla zdrowia wspaniałe.
                                                                  


                                                                   

  

poniedziałek, 10 lutego 2014

To wielki dzień dla nas wszystkich !! Kamilu i Łukaszu, Chłopaki,dziękujemy.!!

                                                                              
 
 
     I czyż to nie piękne, oczyszczające, budujące i wspaniałe. Moja znajoma nawet przestała jęczeć, że ją coś boli i z wielką lubością wypiła lampkę szampana.
     Niemal wszyscy,/ bo nie wszyscy/, poczuli się dumni z powodu tego złotego medalu zdobytego przez Kamila Stocha. Co za radość! Ogarnęła nas zbiorowa euforia.Wszyscy nagle stali sie dla siebie życzliwi. Nawet jakiś dziennikarz przeprosił Łukasza Kruczka za to, że go publicznie opluł.
    Tylko zastanawiam się, jak czują się ci, którzy na panu Łukaszu jeszcze nie tak dawno, nie zostawili nawet suchej nitki. I gdyby nie postawa naszych wspaniałych sportowców z Adasiem Małyszem i Kamilem Stochem na czele, nie mielibyśmy super trenera w Soczi.
     I już słyszę głos Marysi:ależ oni /ci co pluli /, czują się świetnie, bo to są bezmóżdża. Przecież łatwo jest zburzyć to, co dobre. Zniszczenie czegoś przebiega szybciej, niż zbudowanie czegoś, co dobre, mądre i szlachetne!!! To już plaga w naszym kraju, a tych , co niszczą - na pęczki.
     Panie Kamilu, panie Łukaszu. Panie Maćku i Panie Janku :MOC NIECH BĘDZIE Z WAMI!!!
                                                               
ŹRÓDŁO:internet
 
                                                                    
 
 

sobota, 8 lutego 2014

Oczyszczanie organizmu /3 część/


                                                                      
 

Źródło :internet
 



WSZYSTKIE CHOROBY PRZECHODZĄ PRZEZ USTA!!! /Pan Bóg wymyślił żywność, a diabeł kucharza./
WSZYSTKIE CHOROBY POWSTAJĄ W WYNIKU ZANIECZYSZCZENIA ORGANIZMU!!!
Na dodatek wiedzieli to już starożytni, wiadomo to i teraz, tylko nie wszyscy przyjmują to do wiadomości. Najlepiej jest wmówić człowiekowi, że choroba jest dziedziczna, genetyczna i basta. Popatrzcie jakie to wygodne. Lekarza zwalnia to od zastanowienia się, co zrobić, by odwrócić proces chorobowy, przepisuje leki /a w umyśle zostaje:”I będę cię leczył, aż do śmierci”/. Jest to groźne, bo pacjenta zwalnia to z obowiązku poszukania przyczyny, dokonania zmian w stylu życia, zrobienia czegokolwiek dla siebie, no bo jak choroba genetyczna, TO NIC NIE POMOŻE!!!
A choroba leży w potwornym zanieczyszczeniu jelita grubego, a co za tym idzie wątroby, wątroba część brudów, z którymi nie daje sobie rady zrzuca do nerek, silnie zanieczyszczone nerki, nie oczyszczają prawidłowo krwi, cała masa toksyn grzęźnie w tkankach, jama nosowo-gardłowa wyrzuca nadmiar brudów w postaci flegmy, włączają się zatoki, kanał słuchowy, ropieją oczy. Jeśli i te kanały są przeciążone, włączają się ostatnie: płuca i skóra. Potem jest już tylko r a k !!!
Ciężki cuchnacy oddech, śmierdzące nogi, pocące się zimne i mokre stopy, przeciążone tkanki.
I gdzie tu choroba genetyczna? To potworny brud wewnętrzny, z którym organizm sam nie jest w stanie nic zrobić. Ponadto w tkance tłuszczowej, której mamy nadmiernie dużo, organizm gromadzi mnóstwo toksy, upycha je tam. Jak ktoś jest szczupły to toksyny gromadzą się w innych tkankach.
Jest wiosna. Powitaj jej pierwszy dzień o 8 kg mniej, wypiękniej przez oczyszczanie organizmu. Teraz jest najlepszy czas, to właśnie, a nie choroby mamy w GENACH!!!
Dawno temu ludzie oczyszczali się i chudli właśnie w tym czasie. Trwało to wiele tysięcy lat i zapisało się w kodzie genetycznym, łatwo schudnąć wzorując się na naszych przodkach.
Jedli niewiele, albo wcale. Bo wszystkie zapasy zjedli, a jeszcze wszystko było przykryte śniegiem,więc nie było co jeść. Żuli jakieś nędzne, wydzielane porcje suszonego mięsa albo korzonki wygrzebane spod śniegu.
Jedzcie po prostu tyle, ile zmieści się w garści. Wiecie już czego nie jeść: cukru i produktów w których on jest, nabiału, wędlin, wieprzowiny, glutenu. /czytajcie poprzednie wpisy/
Pijcie dużo wody, ćwiczcie /oni ciągle biegali, bo albo kogoś gonili, albo ktoś ich gonił!/
I OCZYSZCZAJCIE ORGANIZM.
Oczyszczanie jelita grubego. Najbardziej korzystną porą na oczyszczanie jest ranek /6.00- 7.00 godz./
Znajdźcie w internecie: Gerson i jego wlewki z kawy, woda z domowym octem jabłkowym i wybierzcie najbardziej dla was korzystne: intuicja wam podpowie, będziecie to wiedzieć.
Pamiętajcie, że należy bezwzględnie uzupełniać florę bakteryjną jelit zażywając codziennie po wlewce preparaty acidofilne i w ogóle zazywajcie je do końca życia. Poszukajcie dobrego naturoterapeuty. Nauczy was tego.
Od 25 lat robię wlewki wg prof. Gersona, w podrózy, z wody z octem jabłkowym.
Przez 2 lata robiłam codziennie, korzystając z przezroczystego, plastikowego, wlewnika, z długim wężykiem i końcówką z zatyczką. Obecnie robię je 1 x w tygodniu. Wlewki gersonowskie rozpuszczają złogi w jelicie grubym, stymulują wątrobę i nerki do wyrzucania toksyn.
Stosuję też raz na jakiś czas wlewki z ugotowanego letniego mleka z łyżką masła, w celu odżywienia sluzówki, a także cynk, selen, D3, kwasy Omega3, beta karoten, wszystkie pochodzenia naturalnego, poza tym 10 tys. /dziesięć tysięcy mg/ wit. C w dawkach podzielonych, w ciągu doby. Piję soki tłoczone z wytłaczarki, z marchwi, selera naciowego i buraka czerwonego.
Po odrobaczeniu i wstępnym tylko oczyszczeniu jelita grubego, już po 6 tygodniach, zdrowieje błona śluzowa jelita, znikają hemoroidy, odciążone są w dużym już stopniu organy wewnętrzne.
Gołym okiem zobaczysz w lustrze, że wyglądasz lepiej, czujesz się lepiej, a widmo chorób „dziedzicznych” oddala się w szybkim tempie.
Uwaga: Znajdźcie osobę, która wam wszystko wytłumaczy i nauczy.
Powodzenia!

Oczyszczanie organizmu /druga część/ ROBALE WEWNĄTRZ NAS


                                                                     
                                                         
indeksimages bbbrobale kolaż3189090_serduszko_doniczka_ludzik_napis
Fotki, źródło:internet

Jak się ma Twoje serce, jak funkcjonuje twój organizm, kiedy pełno w nim pasożytów? Potem lamentujesz, ze choroby cię nękają?
Odrobaczasz zwierzęta, a twój organizm jest inny?
Nie śpisz, bo robaki nie dają ci spać!!! Masz anemię, bo robaki zabierają ci najcenniejsze składniki.
      Masz uczulenie niemal na wszystko? To robale w tobie niszczą twój przewód pokarmowy.
Masz wzdęcia, brzuch jak balon zwiększa swoją objętość, cuchnący kał i gazy? Robale w tobie buszują!!!
Masz bóle głowy i bóle pojawiające się okresowo w stawach i innych organach? Robale w tobie żyją , rozmnażają się, wychowują swoje dzieci, a ty powoli umierasz!!!
ODROBACZAJ SIĘ!!! przynajmniej 2 x do roku. Oczyszczanie wiosenne zacznij od tego.
Potem? Dezynfekuj codziennie komórkę, laptopa, tableta ściereczkami antybakteryjnymi, które zawsze zabieraj ze sobą.
Po liczeniu pieniędzy - mycie solidne rąk mydłem żywym, zaopatrz się w nie!
Po przyjściu ze szkoły, sklepu z jakiegokolwiek pobytu poza domem - dezynfekcja rąk
utrzymuj ubikację, łazienkę i klamki, kuchnię i naczynia w idealnie czystym stanie.
Zwierzęta trzymaj wyłącznie poza domem, a po kontakcie z nimi, czyść ręce, dezynfekuj za paznokciami!!!!
Przyjrzyj się uważnie wszystkim zdjęciom, nie jedz poza domem!!! /zabieraj jedzenie ze sobą!!/ Daj dziecku do szkoły chustki higroskopijne, naucz je korzystać ze szkolnej ubikacji.
ODROBACZAJ CAŁĄ RODZINĘ. ŚPIJ I ŚNIJ SPOKOJNIE!!!

Oczyszczanie organizmu /pierwsza część/

Zbliża się wiosna. Czas w który odnawia się przyroda.  Właśnie teraz powinniśmy zadbać o to, aby wiosnę powitać w promiennym zdrowiu i olśniewającym wyglądem.

195001_grafika_twarz_kobieta Foto, źródło: Internet

Nawet sobie nie zdajecie sprawy z tego, jak bardzo toksynami obciążony jest nasz organizm, właśnie teraz, kiedy jest zima i nie wiadomo z jakich powodów siedzimy w domu, broniąc się przed wyjściem na zewnątrz. Pewien człowiek o nazwisku Mikulin z powodu wielu chorób, jakich się dopracował nierozsądnym trybem życia, usłyszał od lekarzy, że ma przed sobą już niewiele czasu. Pożyje może jeszcze 2-3 lata i to wszystko. Myślał, myślał i wymyślił oprócz zmiany odżywiania – wibrogimnastykę. Dożył szczęśliwie w dobrym zdrowiu 92 roku życia.
WIBROGIMNASTYKA
1.Postawić przed sobą zegar z sekundnikiem.
2.Stanąć na palcach, lekko unosząc pięty do góry /niezbyt wysoko 2-3 cm/
3.Mocno pięty opuścić /całym ciężarem ciała, ciało rozluźnione, tak jakby bezwładne/ i odczuć wstrząs.
4.Z częstotliwością raz na sekundę /po to ten zegar z sekundnikiem/ wykonać 30 takich wstrząśnień.
5.10 sekund przerwy
6. Znowu 30 wstrząśnień
7. I tak 5 razy dziennie, wówczas, kiedy nam się przypomni /znam takich, co ustawiają sygnał w komórce i ćwiczą w równych odstępach czasu/
Wstrząsanie organizmu pobudza pulsowanie krwi w żyłach, usuwa zanieczyszczenia organizmu, skrzepy wokół zastawek żylnych, udrażniając drogę dla swobodnego przepływu krwi, jej wymianę, a co za tym idzie dotlenienie krwi.
8.Wykonać 5 minutowe ćwiczenia oddechowe wg Butejki. Zasada jest prosta: w spoczynku, weź normalny wdech, wydychaj spokojnie, a przy końcu wydechu, zatkaj palcami nos /chwyć za nozdrza, zamknij je/. Policz, ile sekund tak wytrzymasz.
Jeżeli poniżej 20 sekund, to Twój organizm jest w bardzo złym stanie, jeżeli 40 sekund, to jeszcze trochę pożyjesz. Jeżeli w stanie bezdechu wytrzymujesz 60 sekund jest dobrze.
9.A teraz do roboty. Ćwicz, aby potem nie rozdzierać szat i krzyczeć, że Bóg pokarał cię chorobą.Bóg nie ma z tym nic wspólnego. To twoje własne lenistwo i lekceważenie potrzeb organizmu.
10.Wiosnę powitaj w dobrym zdrowiu.
Powodzenia!

Fotka, źródło:internet

Teraz zadbaj o swoją kondycję

                                                                 
Fotka, źródło , internet

Tak, tak. Czas najwyższy, by zadbać o swój organizm.
Wczoraj o dosyć późnej porze zapukała do moich drzwi moja dawna koleżanka. Słuchaj, wrzeszczała na powitanie. Mam raka!
A kto ci postawił taką diagnozę? Nikt - odparła - sama to wiem, bo od miesiąca nie śpię, boli mnie siarczyście głowa i to tak, że aż wymiotuję. Więc, co to może być? Rak! - wrzeszczała dalej. Wszyscy teraz umierają na raka!!
Podałam jej szklankę wody, którą miała pić po łyku, potem wykonałam terapię kranialną i rozluźnianie powięziowo – mięśniowe.
Pogadałyśmy chwilę o problemach, które jak się okazało nie były problemami, tylko zadaniami do rozwiązania. Głowa przestała boleć.
To nie koniec - powiedziałam surowo. Teraz czas, abyś zrobiła porządek ze swoim organizmem: 5 km dziennie ostrego marszu, wlewki /oczyszczanie okrężnicy, które robimy sami/, w pierwszą pełnię księżyca czyszczenie wątroby i zmiana sposobu odżywiania.
Poza tym przypomnij sobie, jak zachowuje się twój synek.
-Jest okropny! -powiedziała. I zaczęła opisywać, jak to jej syn jest raz pod stołem, raz w szafie, następnie okrąża biegiem cały dom, zrzucając po drodze bibeloty z komody. Kiedy go ubiera, wierzga jak źrebak, potem biega z sankami na górkę, zjeżdża z niej kilkanaście razy, przewraca się, tarza w śniegu, a potem znudzony jazdą na sankach turla się z góry, a na dole wygląda jak bałwanek, cały oblepiony śniegiem. Potem biega w kółko i kiedy wracają do domu jest spokojny, z apetytem zjada posiłek i pada, zasypiając w drodze do łóżeczka. Śpi spokojnie całą noc. Jest zdrowy, nawet nie kicha.
A ty co? Stoisz i się przyglądasz,  jak malec szaleje na dworze, marzną ci nogi, wleczesz się do domu i opadasz miękko na kanapę.
Kiedy poszłaś marszem kawał drogi? A trzeba codziennie. Zmęcz się, dotleniaj organizm wprowadzając 5 minutowe ćwiczenia oddechowe wg Butejki albo Strelnikowej. Porusz organizm, daj mu szansę na wydalenie toksyn. Stosuj naprzemienne prysznice, rozluźniające kąpiele w soli epsom albo kąpiele ziołowe, np. w skrzypie. Pozbywaj się toksyn!! Za wszelką cenę. Będziesz spać jak niemowlę i głowa nie będzie bolała.
Uporządkuj odżywianie, naucz się tego: co ci szkodzi, a co pomaga. Obserwuj swojego synka i zobacz, jak on je. Biega z chlebem w garści i niczego więcej nie je. Potem spożywa kotlecik, bez niczego, sam kotlet. Kiedy każesz mu zagryzać ziemniakami - pluje. Mądre dziecko. Wie, że jedzenie rozłączne służy mu. Tak jedzą wszystkie dzieci. Wymiotują podawanym mlekiem, bo im szkodzi, organizm traktuje to, jak truciznę, ale my uporczywie łamiemy te nawyki. Z uporem maniaka gotujemy śmierdzące mleko i podajemy z jakimiś świństwami. Babcia stoi i podaje dziecku chleb do kiełbasy, z którą malec lata po domu. Malec rzuca chleb na podłogę, a babcię ogarnia zgroza /chleba naszego…/. Poza tym zamiast owoców babunia z dziadziuniem przynosi słodycze i to najgorszej jakości!!/ Każ im to zeżreć i to na miejscu!!/ Poproś, by od zaraz przynosili wyłącznie owoce.
Na dodatek spiesząc się, każemy jeść szybko, pogłębiając tragiczny w skutkach nawyk.
A pokarm powinno się spożywać powoli, żując dokładnie każdy kęs. Poza tym często przy stole czynimy uwagi i to podniesionym głosem, nierzadko dochodzi do szturchania: nie strzelaj łyżką po zębach, nie chrząkaj, nie trzyj nosa, nie chlap,  jedz ciszej.. a malec zaczyna płakać... i koniec jedzenia.
Zabić takich rodziców. Uczą nas w szkole wszystkiego, ale, jak być rodzicem, jak rozmawiać z własnymi dziećmi nie czyniąc im krzywdy, jak się odżywiać prawidłowo, uprawiać sport, prowadzić zdrowy styl życia, tego nie uczy nas nikt! To mamy wiedzieć, więc starajcie się zdobywać taką wiedzę, szukajcie ludzi, którzy wam w tym pomogą.
Nie biadolcie, że nie macie czasu, marnujecie go w okrutny sposób. Na dworze nie byłaś, ale za to znasz treść wielu seriali!! Zaczynasz mylić fikcję z życiem, a na męża patrzysz z coraz większym obrzydzeniem. No tak. Nie obsypuje brylantami, jak ten w serialu, łysieje, a ten w serialu ma bujne włosy i olśniewające zęby, nie jest to przystojniak podjeżdżający pod dom nowiutkim audi… A potem nie śpisz głowa boli, ot i nieszczęście.
Wszystkim życzę miłych, spokojnych i długich, uzdrawiających snów.

Zostań producentem octu jabłkowego

                                                                   
źródło:internet




Kupić 5 kg jabłek z ekologicznego sadu, całe zdrowe, poobijane wyrzucić, dokładnie wyszorować i: *wycisnąć z nich sok w wytłaczarce.
*skórki zalać sokiem w dużym szklanym naczyniu do wysokości 9/10
*dodać 1 gram winiarskich drożdży lub kromkę chleba upieczonego na zakwasie i zawiązanego w higroskopijną gazę.
*naczynie zamknąć szczelnie, aby nie dochodziło powietrze, ale rurka musi być, aby ulatywał dwutlenek węgla
*naczynie postawić na 1 miesiąc w temp.18-20 stopni
*jeżeli piana, która powstanie na powierzchni opadnie na dno, powstały moszcz szybko przetworzyć na ocet /nie można przeoczyć tego momentu/
*przelać do dużego naczynia o dużej powierzchni, dolać octu kupionego w sklepie specjalistycznym /1 kieliszek, ok 100 ml/
*naczynie trzymać w temperaturze 20 i powyżej stopnia /najlepiej 26-28/, przykryć lnianą ściereczką. Od czasu do czasu napompować powietrza bliżej dna naczynia, gdyż brak tlenu szkodzi bakteriom octowym
*Stać ma 3 miesiace
*przefiltrować , przelać do butelek szklanych i ciemnych.
Uwaga!!!!!
Octu w jasnych i plastikowych butelkach nie kupujemy!!! Do dzieła!

Ocet jabłkowy, zdrowy miks witalnych składników.

Niedawno rozmawiałam z dziewczyną, która rozpaczała z powodu wysypek na twarzy: krostki, duże ropne krosty, pryszcze i wlokące się zaczerwienione ”placki”. Przyznaję. Żadna to ozdoba. Duże kolczyki, które zakłada i finezyjna fryzura, pierwszorzędnie podkreślają skancerowaną twarz. Poradziłam jej, by jak najszybciej zaczęła oczyszczać organizm, zmieniła sposób odżywiania /bez nabiału, glutenu i cukru oraz wędlin/ i włączyła do posiłków ocet jabłkowy.
Nie wiem dlaczego, ale nazwa ”ocet jabłkowy” wywołała sinicę na jej twarzy. Oświadczyła krótko: „na pewno nie będę tego pić”
Dlaczego? Bo to nic nie daje i to jest niedobre i w ogóle jest to nic!!! A czy pani piła to kiedyś? -zapytałam.
Nie, nie piłam i pić nie będę!
Aha! Jakoś nie byłam zaskoczona taką postawą. Widocznie musi mieć te pryszcze, musi wyglądać źle ze swoją dodatkowo szaro ziemistą cerą, musi biegać po dermatologach i przyjmować różne świństwa ze sterydami włącznie. Musi w lusterku oglądać coraz gorszą cerę. Musi mieć pretekst do narzekań, że świat jest zły, że źle wygląda i płakać nad sobą, że nie ma się w co ubrać, bo wszystko wydaje na lekarzy i lekarstwa. Lekarze nie znają przyczyny - żaliła się rzewnie. Aha, pewnie te przyczyny ukradł jakiś złodziej, albo mafia sycylijska. Zabrali i koniec nie ma przyczyny!!!
A lekarstwo pyszne i kosztujące grosze jest na wyciągnięcie ręki w każdym sklepie ze zdrową żywnością. Kupiłam wczoraj następną butelkę. Stoi piękny i złocisto brązowy, nieklarowany, o smaku i zapachu jesiennego sadu.
Wieczorem włóżcie 1 łyżeczkę miodu z pasieki do szklanki i zalejcie chłodną przegotowaną wodą /jeśli ktoś ma dobry filtr, to wody nie gotować/. Rano dodajcie trochę gorącej wody i 2 łyżki octu jabłkowego. Wypijcie małymi łyczkami ten eliksir zdrowia.
Od najdawniejszych czasów wykorzystywano go jako środek gaszący pragnienie i bakteriobójczy, używano go jako leku przy wielu schorzeniach. Już w Starożytności używano go w gorączce, w schorzeniach gardła, zębów, kaszlu i w celu oczyszczania wewnętrznego organizmu. Stosowano okłady na opuchlizny, siniaki i in. Octem dezynfekowano wodę, traktowano go jako panaceum.
A co wiemy dzisiaj po licznych badaniach i naukowych pracach? A no wiemy to samo i trochę więcej.
*poprawia wygląd skóry, która staje się promienna bez szpecących krost
*zabija bakterie, grzyby i inne mikroorganizmy /zarazki gruźlicy też!!/
*pobudza przemianę materii/odchudza wolno, ale trwale: 3 x 1 szkl wody + dwie łyżki octu jabłkowego 30 min przed posiłkami/
*poprawia produkcję śliny i enzymów trawiennych
* poprawia wykorzystanie minerałów: wapnia, potasu, żelaza
*jest lekko strawny
*zmniejsza apetyt na słodkie
*pomaga usuwać komórki tłuszczowe
*ma działanie krwiotwórcze
*poprawia kondycję jelit /neutralizuje trucizny w jelitach/
*aktywizuje siły odpornościowe organizmu
*rozpuszcza wapń zalegający w żyłach i tkankach /poprawia pamięć i koncentrację, zapobiega zawałom i wylewom/
*zwalcza nieprzyjemne zapachy
Czy to mało? Uwielbiam ocet jabłkowy. WYPIJANY W TRAKCIE POSIŁKU, WZMACNIA WYDOLNOŚĆ SOKÓW TRAWIENNYCH I ZNOSI ZGAGĘ. /nalać w kieliszek trochę wody i dodać łyżeczkę soku jabłkowego, popijać w trakcie jedzenie po malutkim łyczku!/
Jeśli na opakowani widnieje napis: „ocet z esencji octowej”,” albo ocet z kwasu octowego" odstawcie go na półkę , wyprodukujcie sami, albo kupcie w specjalistycznych sklepach , w ostateczności na targu od zaufanego producenta.
Pijcie więc ocet jabłkowy i na zdrowie wam to wyjdzie!

Nie wiadomo kogo zdzielić w zęby!!!

Jest dla mnie rzeczą niebywałą, że mimo literatury napisanej przez najwybitniejszych lekarzy, biochemików i innych mądrych ludzi zajmujących się badaniem szkodliwego wpływu spożywania mleka i jego przetworów, ludzie, jakby stracili rozum, ładują do wózków w hipermarketach, sklepach, budkach przydrożnych i straganach, niebywałe wręcz ilości produktów nabiałowych i hektolitry mleka.
Szlag człowieka może trafić, kiedy do babci z powykręcanymi palcami przez RZS lub inną chorobę reumatoidalną, do babci, która nie może iść, bo bolą ją kolana, łupie w całym ciele, mówię, niech pani odstawi to na półkę, bo zabija się pani, skraca życie. Pani życie pełne bólu, bezsenności, leków, które wyniszczają dodatkowo organizm, można zmienić na zupełnie inne: pełne radości, spokojnego snu, a za zaoszczędzone pieniądze, których nie wyda pani w aptece, pojedzie pani na wycieczkę do Częstochowy albo na Bali.
To mleko i produkty zawierające mleko, połączone z cukrem w postaci serniczków, wafelków, cukiereczków i innych świństw, spowodowały, że nie ma pani zębów i jest pani chora na wszystko. Ma pani cukrzycę ?!, niewydolność krążenia?! Nie jestem zdziwiona jakoś!!! Poza tym w pani koszu znajduje się masa bułeczek, chlebuś, bagietki czyli następna porcja niszczącego nasz organizm, wszechobecnego i miłościwie nam panującego glutenu!!! Pani spojrzała na mnie jak na insekta i powiedziała „ale modlimy się:”chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…” To sam Bóg każe nam go spożywać. Nasi rodzice….itd./ pani zabawiła się w dowolną interpretację faktów, przecież naukowych!/. Proszę pani!!! Jeśli pani używa takich argumentów, to niech pani wyjaśni ktoś biegły w piśmie świętym i opowie, że chleb powszedni to słowo Boże, a nie maź z glutenem!!!
To mleko zakwasza organizm i wypłukuje WAPŃ /a nie dostarcza go nam!!!/jeden z głównych minerałów niezbędnych do życia:kości!!! podstawowe procesy życiowe: paliwo dla serca, ochrona przed chorobami artretycznymi, odżywka dla układu nerwowego-uspokajacz!!! itd/. To samo gluten! Twórca setek chorób włącznie z nowotworami!!
Zawdzięcza pani swoje choroby przemysłowi spożywczemu, hodowcom krów, rolnikom sprzedającym pszenicę i inne szkodliwe dla nas ziarna i własnej naiwności. Jeśli już o Bogu mowa, to wyposażył panią w mózg, ale pani go nie używa, a to chyba jest jakiś występek, a może nawet grzech.
Nie dziwię się tej pani, która słyszy to po raz pierwszy i olewa mój krótki wykład na ten temat. Dziwię się natomiast osobom, które korzystają systematycznie z moich porad, udają, że robią wszystko dla swojego zdrowia, okłamują siebie samych, jedząc dalej tak, jak jedli. Już się tym nie martwię. Mnie na ich zdrowiu nie zależy. To ich zdrowie, nie moje. Podziwiam nawet matki, które mimo konsultacji z zapałem godnym podziwu, dalej trują swoje dzieci hodując im astmy, bóle uszu, próchnicę zębów, częste katary i inne choroby. Oczywiście , lepiej dać puszkę homogenizowanej trucizny, niż coś pysznego ugotować!! Jedynym argumentem jest stwierdzenie: ”Moja mała to kocha, bez tego nie może funkcjonować!!” /A to Mała, jest już po 20 stym antybiotyku!/
I zdumiewające jest stwierdzenie słuchaczki moich wykładów, która podczas jednego z nich zabrała głos. Wypowiedź przytoczę w całości: ”Proszę pani, słucham już 14 raz i nic mi nie pomogło!!
Ja: Czy pani coś z tego, o czym mówię, zrobiła dla siebie? Skorzystała pani z wiedzy, którą pani notuje skrzętnie?
Pani: „No nie!, ale pilnie słucham!! i to mi nie pomaga odzyskać zdrowia!!.”
Ręce mi opadły!!!
Mimo wszystko, życzę zdrowia.

Boraks, jeszcze słów kilka.

Nie ja to wymyśliłam, tylko mądrzy lekarze i naukowcy. Zwróćcie więc uwagę na to, co napisali:
Boraks i kwas borowy to dobre środki antyseptyczne, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe, posiadają łagodne właściwości antybiotyczne.
Bor:
-niezbędny do zachowania integralności ścian komórkowych
-konieczny do przekazywania sygnałów przez błony komórkowe
-zapewnia prawidłowe funkcjonowanie kości i stawów
-reguluje wchłanianie i metabolizm wapnia, magnezu i fosforu
Bor dla przytarczyc jest tym, czym jod dla tarczycy!
Brak boru: nadczynność przytarczyc /wzrost poziomu wapnia we krwi poprzez uwalnianie go z kości i zębów, a to prowadzi do zapalenia stawów, osteoporozy, próchnicy. Wysoki poziom wapnia we krwi prowadzi do zwapnienia – tkanek miękkich, powodując bolesne skurcze i sztywność mięśni, -zwapnienie gruczołów dokrewnych /szyszynka,jajniki/ - miażdżycę,- zwapnienie nerek
Bor zwiększa u mężczyzn poziom testosteronu, u kobiet - poziom estrogenu w okresie menopauzy. Pełni ogromną rolę w konwersji wit. D do postaci czynnej, co daje możliwość odkładania się wapnia w kościach, zębach, ale nie powoduje zwapnienia tkanek miękkich.
Ponadto poprawia:
-prawidłową pracę serca
-wzrok
-łuszczycę
-równowagę
-pamięć
Działa przeciwnowotworowo, przeciwzapalnie, antyosteoporozowo,
Pionierem zastosowania boru z doskonałym skutkiem ma dr Rex NEWNHAM i to on właśnie zwrócił uwagę i propagował bor i jego rolę dla naszego zdrowia.

Bolą Cię mięśnie i stawy? Pomóż sobie. Boraks.

Skąd te przewlekłe bóle, stawów, mięśni, spadek produkcji hormonów, zakłócenia w pracy oka i pogorszenie widzenia, bóle oczu, spadek energii, bolesne skurcze… kilka słów wstępu:
Zwracam uwagę na zawartość magnezu i wapnia w naszym organizmie.
*Połowa magnezu, który znajduje się w organizmie znajduje się w kościach, druga połowa wewnątrz komórek i narządów. I tylko 1% jest we krwi i nerki troszczą się o to, aby jego poziom był stały, wydalając jego nadmiar moczem /dlatego ciągle mówię: czyśćcie nerki, aby mogły spełniać swoje zadanie/.
*99% wapnia jest w kościach, reszta w płynie międzykomórkowym.
Uwaga! Mięśnie kurczą się, gdy wapń przenika do komórek, a odprężają się, gdy komórka „wyrzuca" go na zewnątrz, a jego miejsce zajmuje magnez. Ta swoistego rodzaju pompa działa sprawnie, jeśli komórki mają wystarczającą energię. Jeśli tak nie jest, wapń gromadzi się wewnątrz komórek. Dlatego często skarżymy się na:
- sztywność mięśni;
- częste skurcze
Ograniczeniu ulega cyrkulacja krwi i limfy. Kiedy problem się pogarsza więcej wapnia przemieszcza się z kości do tkanek miękkich. Gromadzą go komórki nerwowe /słaba transmisja danych/, soczewki oczu /liczne schorzenia, np.zaćma/
Ciągły nadmiar wapnia powoduje wewnątrzkomórkowy brak magnezu /nie odbędzie się aktywacja licznych enzymów, a co za tym idzie blokowanie produkcji energii/. Nadmiar wapnia uszkadza błony komórkowe. Kiedy jest go w komórce za dużo, komórka umiera.
I teraz o boraksie, który zawiera bor /cztery atomy boru w połączeniu z dwoma atomami sodu i 10 cząsteczkami krystalicznej wody/.
Żeby wyregulować swoistą pompę wapniowo-magnezową /patrz wyżej/ potrzebny jest bor z odpowiednią podażą magnezu - ok 400-600 mg. /Zadaniem boru i magnezu jest przemieszczenie nieprawidłowo rozmieszczonego w naszym organizmie wapnia do kości. Dr Rex Newnham, który leczył wszystkie odmiany reumatyzmu borem z wielkim powodzeniem /wyleczył się sam/ zwraca uwagę, że w trakcie przyjmowania boraksu, może wystąpić reakcja Herxhajmera /Herx/: wzrost bólu spowodowany przez zabite drożdżaki /candida/, bo boraks jest wybitnie grzybobójczy i mikoplazmy. Jest skuteczny w likwidowaniu grzybic stóp /pocierać, wymasować boraksem i spłukać/.
Boraksu można także użyć do usuwania z organizmu fluoru /nie pozwólcie dzieciom na fluoryzację zębów!!/ Fluor powoduje pogorszenie stanu kości, prowadzi do zwapnienia gruczołu szyszynki i do niedoczynności tarczycy/. Boraks reaguje z jonami fluoru tworząc fluorki boru i wydala je łatwo z moczem /pić dużo wody w trakcie kuracji!/ Fluor powoduje: fibromialgię, trądzik różowaty, chroniczne zmęczenie, chorobę zwyrodnieniową stawu żuchwowego. Odtruwać organizm boraksem.
Zwykle literatura medyczna podaje: 1 płaską łyżkę boraksu rozpuścić w 1 litrze wody i pić 1 łyżkę tego roztworu dziennie. Osobiście od pół roku piję taki roztwór /możecie zacząć od łyżeczki/. Zażywam też 400-500 mg magnezu i potężne dawki witaminy C, /szukać naturalnego pochodzenia/. Zasilam organizm preparatami witaminowo-mineralnymi wg. potrzeb mojego organizmu. Tylko w ten sposób można pozbyć się nękających nas dolegliwości i opóźnić procesy starzenia.
Zainteresujcie się boraksem i jego zastosowaniem nieco szerzej.Wszystko, jak zwykle znajdziecie w internecie.

Nie do wiary!!!



                                                                        


Widłak goździsty jest w Polsce pod ścisłą ochroną. Kupić go możesz wyłącznie w sklepie z ziołami. Ta roślinka podobna do mchu, nazw ma bez liku: warkocznica, babimór, czołga, morzybab, kołtun, pas św. Jana, niedźwiedzia łapa, włóczęga i wiele innych.
Jeżeli roślinka osiągnie pełnoletniość /4 lata/, wykształca żółtawe kłoski zawierające zarodniki zwane pyłem widłakowym. Ten pyłek działa leczniczo na odleżyny, otarcia skóry, goi rany.
Zawiera RAD. Dlatego jest taki cenny w wielu schorzeniach.
Herbatka: 1 łyżkę płaską widłaka zalać wrzątkiem /1 szkl/ i odstawić do naciągnięcia. Pić łykami, rano, na czczo, 30 min przed posiłkiem. Tylko 1 szklanka dziennie!!
W przypadku nowotworów lub marskości wątroby 2 szkl dziennie /druga przed snem/.
Herbatka na gorąco służy chorym na: artretyzm i reumatyzm nawet wówczas, kiedy już występuje deformacja stawów.
Zaleca się ją w wypadkach chronicznego zaparcia i hemoroidach.
Ma zastosowanie we wszystkich schorzeniach układu moczowego, narządów płciowych, bólach i schorzeniach jąder, przy skłonnościach do tworzenia się piasku w nerkach i w kolce nerkowej.
Niezastąpiony w marskości wątroby oraz w wielu procesach nowotworowych.
Poduszeczki z widłakiem. Woreczek wypełnić suszonym widłakiem. Przykłada się na noc na miejsca dokuczliwych skurczów stóp, mięśni łydek i innych partii mięśni. Okładać chore zatoki.
Oprócz widłaka stosuje się całą gamę naturalnych leczniczych substancji, o czym nie wolno zapominać.

Olejek Herbaciany może służyć także tobie

Olejek herbaciany /tea tree oil/ odznacza się silnym, naturalnym działaniem antyseptycznym. Ma 5-krotnie silniejsze działanie niż penicylina.
Polecam serdecznie wszystkim matkom, których dzieci skarżą się na zapalenie uszu. Ucho należy nasmarować maścią witaminową, następnie przygotować tamponik, który nasączamy olejkiem herbacianym. Zakładamy do ucha i obwijamy głowę chustą tak, aby tamponik nie wypadł. Zanim pójdziesz do lekarza spróbuj. Ten olejek, w tej właśnie sprawie, nigdy mnie nie zawiódł. Gdyby okazało się, że ucho boli dalej, należy bezwzględnie natychmiast udać się do lekarza.
Olejek herbaciany ułatwia gojenie się ran, łagodzi wszystkie stany zapalne skóry. Jest skuteczny w łuszczycy, oparzeniach, egzemie, zapaleniu dziąseł i zębów, grzybicy paznokci.
W grzybicach paznokci skuteczne jest moczenie nóg w roztworze gorzkiej soli, masaż boraksem uszkodzonych płytek paznokci, jak również stosowanie olejku herbacianego.
Od lat stosuję go w formie płukanki /na wodę kilka kropli/ w bólach gardła, zapaleniu zatok, katarze , kaszlu. Choremu dziecku kładę blisko głowy wacik nasączony olejkiem. Spokojnie oddycha całą noc, świetna inhalacja dróg oddechowych.
Łagodzi zmęczenie i stres. Często do małego kominka wlewam wodę, kilka kropli olejku i zapalam świeczkę. Po całym domu rozchodzi się miły i uzdrawiający zapach.
Korzystajcie z tych wskazówek. Ułatwią wam życie .

Skąd wiesz, że to depresja?

Zbyt często słyszę ”ale mam deprechę!"- ”ona ma ciągle depresję, leży i patrzy w sufit”, jest ciągle smutna, itd. itp.
Osoby, które zdiagnozowały u siebie depresję, nie maja nawet bladego pojęcia, co to jest depresja. Smutki i smuteczki, które pojawiają się w różnych porach roku i dnia, nie maja nic wspólnego z depresją. Ale…rodzina mobilizuje się. Ona, /matko święta!/ ma depresję, więc zostawcie ją w spokoju. A ona ? Jest super szczęśliwa! Cała rodzina rusza na pomoc. Pomagają: sprzątają, gotują, wyręczają we wszystkim, chodzą na paluszkach, zabierają dzieci do kina i na spacer, byleby tylko ona miała spokój. Z troską obserwują spuszczony wzrok nieszczęsnej, która łapie się za głowę, z powodu dręczącego bólu, chwyta się za serce, co powoduje niemal zawał u matki, która nie może znieść cierpienia swojej dorosłej córki. Ojciec siwieje i bierze prace zlecone, aby chorej na depresję córce kupić nową lodówkę, zrobić remont, by chorowała w komforcie, a może kupić samochód? Wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że depresja przejdzie.
Malutka córeczka, któregoś dnia, widząc atak bólu i spuszczoną głowę matki, prosi dziadków, aby wezwali pogotowie. Lekarz kręci głową. Siwe włosy świadczą o dużym doświadczeniu. Ostateczny odczyt badań i diagnoza ”państwa córka jest zdrowa, jak koń, to wy wymagacie leczenia, na głowę, bo macie chore głowy!!! Wrzepiłbym takiej 10 szybkich na goły tyłek. Wstawaj leniu, ryknął”… i poszedł sobie.
Tak, tak!!! Zwykłe lenistwo, brak jakiegokolwiek celu w życiu, głupota, marnotrawstwo czasu, zwykłe ordynarne lenistwo i szantażowanie najbliższych: OTO DEPRESJE, JAKICH PEŁNO !!!!
Jakoś dziwnie nie dostrzegłam depresji u Małgosi, która kipi energią, ma mnóstwo pomysłów i marzeń, które realizuje jedno po drugim. I już słyszę, a bo jej się udało!!! A no tak. Zawsze się udaje, jeżeli ktoś nie marnuje czasu, wytycza cel i robi wszystko, aby go osiągnąć.
Wszyscy o 12.00 w nocy dostajemy 24 brylantowe godziny. Dostaje je każdy i mądry, i głupi, bogaty i biedny. Tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy. Nikt nam czasu nie rozciągnie, ani go nie dokupi. Nie marnujcie więc nigdy czasu na lenistwo, marazm i patrzenie w sufit. Żyjcie pełnią życia. Starajcie się dzień zaczynać od porządkowania domu, tak, by lśnił i chciałoby się do niego wracać.
Zaplanujcie pyszny obiad i wracając z pracy zróbcie zakupy już na następny dzień. Zaplanujcie wyjście na spacer, odrabianie lekcji z dziećmi, wyjście do kina raz na jakiś czas, na pogaduchy z koleżanką, czytanie książek, serfowanie po internecie, pranie, prasowanie i znowu porządkowanie. A kładąc się spać, dziękujcie opatrzności za wspaniały, uporządkowany, czysty dom, śpiące szczęśliwe dzieciaki, za kromkę chleba, za życie. Życie cudowne, układające się zgodnie z waszymi marzeniami i na miarę waszych możliwości.
Dziękujcie za słońce i wiatr, a także deszcz, księżyc i gwiazdy.
Jedna z nich świeci tylko dla Ciebie, bo jesteś jedyną i niepowtarzalną osobą w całym Wszechświecie. Ja to Wam mówię, z głębi swojego serca.
Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają życie i tych, którzy pokochają je na nowo.

BOISZ SIĘ GRYPY?

Oglądałam niedawno film z Japonii poświęcony dworcom kolejowym i lotniskom. Patrzyłam z podziwem na organizację ruchu pasażerskiego. Moją uwagę zwrócili estetycznie ubrani i poruszający się zwinnie młodzi ludzie, ubrani w niebieskie uniformy. Wszędzie było ich pełno. Cóż robili? Każde z tych niebieskich miało w rękach ściereczki nasączone płynem antybakteryjnym i ustawicznie wycierali klamki, poręcze schodów, różnego rodzaju uchwyty, klawiatury bankomatów i wszystko, czego dotykają ludzie.
Wielokrotnie, na każdym moim wykładzie zaznaczam, jak ważne jest mycie rąk, szczególnie teraz, kiedy zaczyna się okres przeziębień i gryp. Chorzy ludzie zostawiają wszędzie miliony bakterii dotykają warzyw, owoców, sera, mięso, itd. Nieszczęściem jest branie brudnymi łapami chleba, przebieranie w bułkach i in. Ludzie zostawiają, na wszystkim czego dotykają, olbrzymią różnorodność bakterii włącznie z fekalnymi, ponieważ rzadko kto myje ręce po wyjściu z ubikacji własnej i publicznej także. Wielokrotnie byłam świadkiem, jak pani po wyjściu z ubikacji rozwijała bułkę i podawała swojemu małemu dziecku, nie umywszy uprzednio rąk. Nie zanotowałam faktu mycia rąk przez panów, którzy wrócili przed chwilą do domu i zasiadali od razu do spożywania obiadu.
Przepraszam jeśli kogokolwiek uraziłam, ale jesteśmy narodem brudasów. Wystarczy wejść do tramwaju, autobusu, aby poczuć i wiedzieć, że wiele osób nie używa mydła, szamponu, nie pierze majtek, slipów, które powinno zmieniać się codziennie, nie mówiąc już o przepoconych i obsikanych spodniach, noszonych tygodniami bez prania. Brudne zlepione włosy zalotnie przeczesywane palcami budzą wyłącznie obrzydzenie. Kurtki nie prane latami, nie czyszczone i śmierdzące buty. Nie oburzajcie się więc miłe panie, że za granicą mówią, że Polki śmierdzą, a Polaka da się wyczuć na kilometr wcześniej.
W każdym domu winny się znaleźć ściereczki nasączone płynem antybakteryjnym i przynajmniej 1 x dziennie należy wyczyścić klawiaturę telefonu, laptopa, komputera, klamki,wszystkie pokrętła, wyczyścić deskę klozetową i ubikację, krany, umyć zabawki swoich dzieci, itd, itp.
Jeśli znajdziecie się w restauracji, umyjcie ręce po przejrzeniu karty z jadłospisem, bo może dotykał ją przed chwilą osobnik z gruźlicą, albo inną chorobą. Myjcie ręce po przeliczeniu pieniędzy, po dotykaniu domofonu, klamek u drzwi, itd….
Szukajcie mydła żywego, miejcie je zawsze w domu, a ręce wycierajcie papierowym ręcznikiem. Zapomnijcie o szmatach zwanych ręcznikami , zmienianych , raz nie wiem na ile dni. I MYJCIE RĘCE bardzo dokładnie, wysoko pod łokcie, między palcami, płuczcie i znowu myjcie. Nie ma w tym żadnej przesady. A jeżeli zabieracie się do przygotowywania posiłku, to czyśćcie za paznokciami szpatułką umoczoną w spirytusie i znowu umyjcie porządnie ręce. Jeśli zdarzy wam się być poza domem bez możliwości umycia rąk, miejcie zawsze przy sobie buteleczkę z żelem antybakteryjnym, warto to mieć w każdej podróży.
Jeśli od dzisiaj będziecie przestrzegać tego, o czym napisałam, zaręczam, ominie was cała masa nieprzyjemnych chorób, w tym grypy.
Brudne ręce infekują nas w 86%, a rzeczy osobiste, które smarujemy tymi wiecznie brudnymi łapami, w 82%.
Co jeszcze? Chodzić codziennie po świeżym powietrzu przynajmniej 1/2 godz.: spacerować, maszerować, biegać, ćwiczyć, ale na dworze! Dotleniać organizm!
Wyrzucić do zsypu produkty spożywcze rafinowane, kupowane gotowce mrożone, jakieś wyroby garmażeryjnę /czy wiesz, że tam daje się najgorsze składniki, bo najtańsze/. Ugotujcie i zjedzcie postne kartofle, a będzie to królewskie danie w porównaniu ze śmieciami , które kupujecie!!!
Zażywajcie pełnymi garściami naturalne suplementy, a szczególnie WIT C, D3, PROBIOTYKI. Wysypiajcie się. Śpijcie 6 godz. i ani jednej minuty krócej. Myślcie o sobie wyłącznie dobrze, bądźcie życzliwi dla innych. Wdrożenie w życie tego, co powyżej sprawi, że grypa i inne choróbska omijać was będą zawsze. Życzę Wam pogodnej i zdrowej jesieni tej zimy.

EPSOM, gorzka sól

Zanim napiszę o siarczanie magnezu /sól epsom/, krótko o roli magnezu w naszych organizmach.
*reguluje aktywność ponad 300 enzymów
*jest neuroprzekaźnikiem
*zapobiega degradacji układu krwionośnego /zmniejsza ryzyko zawału/
*blokuje szkodliwe oddziaływanie metali ciężkich,wspomaga ich wydalanie
*reguluje proces produkcji insuliny
*chroni przed osteoporozą
*łagodzi bóle głowy, bóle menstruacyjne
*łagodzi stany depresji
*zwiększa wydolność fizyczną
To tylko niektóre korzyści płynące z uzupełniania naszej diety magnezem.
MGSO4 /sól epsom/, siarczan magnezu jest idealnym związkiem, pozwalającym w dobrym stopniu na uzupełnienie braków siarki i magnezu w naszym organizmie, a co za tym idzie poprawy stanu zdrowia, doskonałe samopoczucie.
Najprzyjemniejsza jest kąpiel w soli epsom. Po wyszorowaniu ciała ekologicznym żywym mydłem/szukaj w internecie/, wchodzę do przygotowanej kąpieli ,do której dodaję: 2 kubeczki po 200 ml soli i 1 łyżkę boraksu. Zanurz się w tak przygotowanej wodzie na 20 min., a wyjdziesz z niej jak nowo narodzony: ukojone nerwy, rozluźnione mięśnie, uczucie spokoju, poprawiony nastrój przez zwiększoną produkcję serotoniny. Oddalają się kłopoty i zmartwienia. Wchodzimy w ciszę i cudownie zdrowy sen.
Przez skórę wchłonęły się cenne minerały: magnez, siarka, bor. Rano wstaniesz w dobrym nastroju i lepszym samopoczuciu.
Stosuj kąpiel 2-3 razy w tygodniu. Dodając 1/2 szkl. oliwy z oliwek najwyższej jakości, uzyskasz szybko piękną skórę.
Mocz zmęczone stopy w misce z wodą z dodatkiem 1 filiżanki soli, działa przeciwgrzybiczo, znosi obrzęki, odpręża.
Sól epsom zmieszana z oliwą nadaje się do peelingu skóry; nacieraj energicznie taką mieszanką całe ciało, skóra staje się gładka i odzyskuje koloryt. Zastosowana do peelingu skóry twarzy usuwa martwy naskórek, czyści pory, usuwa zmęczenie, a nałożona na skórę głowy poprawia strukturę włosów, niszczy grzyby usadowione w okolicy mieszków włosowych. Włosy stają się mocniejsze, lśniące, szybciej rosną, pojawiają się nowe.
Życzę wszystkim świetnego samopoczucia, spokojnego, regenerującego snu, oczywiście pełnego kolorów!

Olej kokosowy, konsumujcie i czujcie się doskonale!!

Mam nadzieję, że wiele osób zapoznało się już ze smakiem oleju kokosowego i zażywa go regularnie. Jeżeli tak, to wkrótce poczujecie jego dobroczynne działanie.
Jednocześnie przypominam, że razem z olejem kokosowym, niezależnie od tego z jaką potrawą go spożywamy, musimy zażywać witaminę C i to 1000 mg, aby otoczyć oleje średniołańcuchowe zawarte w oleju kokosowym, kordonem policji, obronić przed wolnymi rodnikami, które czyhają na takie smakowite, cudowne cząsteczki i chcą je koniecznie utlenić. Wolne rodniki to zbrodnicze gangi, które polują w naszym organizmie na możliwość niszczenia, siania zamętu, utleniania i przygotowywania możliwie najlepszego gruntu do powstania komórek rakowych. Antyoksydanty neutralizują je, stanowią pierwszą linię obrony w naszym organizmie. Podstawowe antyoksydanty to Wit: C, E, beta karoten, koenzym Q10 ponadto cynk i selen. PAMIĘTAJCIE O REGULARNYM ZAŻYWANIU NATURALNYCH ANTYOKSYDANTÓW i to pełnymi garściami, regularnie, codziennie.
Placuszki:
* 3-4 łyżki siemienia lnianego zemleć
* 3 jaja od kur szczęśliwych /inne nie wchodzą w grę/, tylko jaja wiejskie z indywidualnych gospodarstw.
* 1 łyżka mąki gryczanej
* sól spożywcza do smaku /nie używać soli jodowanej!!!/
* pieprz ziołowy, albo przyprawa benedyktyńska
* przyprawa mix: suszone pomidory+czarnuszka+czosnek niedźwiedzi /1 czubata duża łyżka/, lub innej mieszanki poprawiającej smak
* 2 czubate łyżki oleju kokosowego /pamiętajcie: nierafinowany nie bielony, niefiltrowany, po prostu „bio”
* Mieszać to wszystko dolewając zimnej wody wąskim strumieniem, do uzyskania masy takiej, jak na naleśniki
Na oleju kokosowym smażyć placuszki . Podawać z sałatką z pomidorów z cebulką, albo ze świeżych ogórków, albo inną , jaką lubicie.
Jeżeli dodacie więcej wody i ciasto będzie rzadsze, to smażcie wrapy /duże naleśniki, cieniutkie/, które można nadziać i zwinąć w rulon, z dowolnie przygotowanym farszem, np. uduszonymi warzywami na oleju kokosowym.
Danie jest PYSZNE!!! ŻYCZĘ SMACZNEGO I NA ZDROWIE!!!

Chlamydia, helicobakter pylori i inni nasi prześladowcy.

Jak się tego pozbyć? To pytanie od lat zadawało mi wiele osób.
Ale od początku!
Kiedy spożywamy olej kokosowy, organizm przekształca jego unikalne kwasy tłuszczowe w potężne antymikrobowe elektrownie, które są w stanie pokonać całe mnóstwo najbardziej osławionych mikroorganizmów, które wywołują groźne choroby.
Błona tych mikroorganizmów to niemal ciecz. Znajdujące się w niej kwasy tłuszczowe są luźno połączone. Daje to mikrobowi niesamowitą możliwość przeciskania się przez najmniejsze otwory, posiadają one niesamowite właściwości poruszania się.
Średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe zawarte w oleju kokosowym, niszczą ich błony lipidowe, osłabiają płynną membranę mikroba i dosłownie rozdzierają ją.
Nasze białe krwinki szybko zaprowadzają porządek.
Olej kokosowy składa się w 48% z kwasu laurynowego, kaprylowego 8% i kaprynowego 7%. TE KWASY TŁUSZCZOWE nadają olejowi kokosowemu niesamowite właściwości: są znakomitymi zabójcami bakterii, wirusów, grzybów, pierwotniaków.
Wystarczy spożywać 3,5 łyżki dziennie, aby odzyskać zdrowie. Osobiście piję go z poranną kawą, smażę na nim jajecznicę, sporządzam bezglutenowe placuszki /pychota!/.
* olej kokosowy chroni przed chorobami serca, rakiem, cukrzycą, zapaleniem stawów, osteoporozą, miażdzycą tętnic.
*zabija wirusy powodujące grypę, opryszczkę, odrę, żółtaczkę typu C, AIDS
*sprzyja utracie wagi, zapobiega otyłości, poprawia wydajność fizyczną.
*zapobiega starzeniu się skóry, poprawia jej wygląd.
*zmacnia układ immunologiczny.
Dr Bruce Fife nieutrudzony badacz i propagator oleju kokosowego /wyłącznie tego bio pierwsze tłoczenie, tłoczenie na zimno, symbol: VCO extra /nazwany przez szacunek dla jego osiągnięć dr Kokos/ w” Cud oleju kokosowego”/ napisał, że skoro już znamy zbadane i potwierdzone naukowo włąściwości oleju kokosowego głupotą byłoby go nie spożywać. Podzielam jego zdanie i życzę Wam zdrowia.
Nie kupujcie tanich, aromatyzowanych i bez prawidłowych symboli. Na tym się nie oszczędza!!!!

Kłopoty z nadciśnieniem


                                Źródło internet


*300 ml soku z czerwonego buraka, wytłoczonego, wstawić do lodówki na 2 godz.
*wyjąć, połączyć z 600 /sześćset/ ml miodu i dobrze wymieszać
*całą cytrynę zalać wrzątkiem na 10 min., wyjąć, rozkroić i wycisnąć sok,
*dolać do soku z miodem, dokładnie wymieszać,
*pić 3x 30 ml po posiłkach /1 godz/ przez cały czas , kiedy w słoju jest tylko trochę, robimy następną miksturę i tak stale.
dodajemy: super Q 10 3×1
C-1000 z bioflawonoidami 3×1
Noni 30 ml na czczo.
To tylko niektóre suplementy. Suplementację, oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie opracowuję indywidualnie każdej osobie, która chce być zdrowa.

Olej Lniany zimnotłoczony VIS - cud natury

Olej lniany VIS Natura pozyskiwany jest wg unikatowej polskiej technologii, która gwarantuje zachowanie wszystkich naturalnych składników i właściwości lnu oleistego. Zachowuje przez długi okres czasu w nienaruszonej formie biologicznie czynne /żywe/ składniki przede wszystkim wielonienasycony kwas tłuszczowy OMEGA3 53-58 % /To jest coś niebywałego, dr Budwig byłaby z całą pewnością zachwycona/. Zastosowanie nowoczesnej i innowacyjnej technologii tłoczenia przyniosło niebywały efekt.
Osobiście rozmawiałam z producentem tego oleju, któremu gratuluję z całego serca. Wszystkim polecam ten genialny produkt powstały w wyniku mądrości jego Twórcy. Dziękuję za ten dar. Po latach nastąpiło zespolenie mądrości dr Budwig i jej odkrycia i mądrości p. Aleksandra Nowaka, który uzyskał produkt doskonały. Oprócz cudownych dla zdrowia kwasów Omega 3 zawiera witaminę E i inne antyutleniacze: sterole,karoteny, plastochromanol 8; są one niezbędne, ale organizm ich nie produkuje, musimy je dostarczyć, aby zachować zdrowie i ustrzec się przed najgorszymi chorobami. Stanowią one broń antyrodnikową, w ich obecności wolne rodniki nie mają szans na dewastowanie naszego organizmu.
Olej jest pyszny, pasta dr Budwig znakomita. Użyłam do jej wykonania ekologicznego, znakomitego sera kupionego w EKOLOTNI u pani Jagody - gorąco polecam.
Macie przed sobą rzadką szansę odzyskania zdrowia.
UWAGA!!!! Razem z pastą dr Budwig 3000 mg wit C.

Magiczne słowa

Żyj i pozwól żyć
uczciwie bierz i uczciwie dawaj
Miękko patrz, dotykaj lekko
Mało mów i dużo słuchaj
Szanuj starszych mową i uczynkiem
Pozwól, by miłość i światło były nam znów przewodnikami
Radosne spotkanie i radosne rozstanie / Rozjaśnią lico ciepłem serca
Respektuj potrójne prawa: Trzy razy źle trzy razy dobrze
Porada spełnia te sześć słów: ”Nie krzywdź nikogo tym, co robisz". /Lucy Cavendish/

Kilka słów o o JODZIE

Nie ma magicznego zaklęcia, zdolnego do natychmiastowego zniwelowania skutków jedzenia całe życie tandetnej żywności, palenia papierosów, picia alkoholu, życia w ciągłym stresie i częstych interwencji medycznych, prawie zawsze okaleczających nasze zdrowie. Nasze ciała są niezwykle mobilne, wyrozumiałe i gotowe na zamiany, na lepsze.
Przyjęcie odpowiedniego programu, odkwaszajacego, oczyszczającego w połączeniu z prawidłowym odżywianiem i dostarczeniem odpowiednich substancji odżywczych w połączeniu z dawkowaniem płynu Lugola moze zdziałać cuda!!!! Tylko proszę już od dzisiaj wprowadźcie takie zmiany, zanim lekarz wam oświadczy, że to już koniec, a Bozia wyłączy wam prąd w środku dnia. Wielu ludzi, którzy byli chorzy na wszystko, zmienili swoje życie i włączyli do diety płyn Lugola, wyzdrowieli i czują się jak nigdy dotąd. Okazało się, że to było to, co ostatecznie zdecydowało o nich zdrowiu. Dr ABRAHAM/Jod-dlaczego potrzebujesz go i dlaczego nie da się bez niego żyć/ napisał, ilość , jakiej potrzebujemy to od 2 do 6 kropli roztworu Lugola rozpuszczonego w szklance wody/jedna kropla tego płynu to 6,5 mg jodu pierwiastkowego, a dawka niezbędna to 12,5- 37,5 mg na dobę/. Dla tych , którzy nie lubią tego smaku, dostępna jest wersja w kapsułkach IODORAL i zawiera równowartość 2 kropli płynu Lugola.
Każdy organizm jest inny i nasze zapotrzebowanie na jod również się różni /w internecie jest sporo informacji na ten temat/ - szukajcie. Dwie krople płynu Lugola dziennie, to bezpieczna dawka dla każdego. Dr Browstein napisał „jod jest najbezpieczniejszym ze wszystkich pierwiastków śladowych, jedynym, który może być podawany bezpiecznie przez długi czas…”
Najbardziej zadziwiająca poprawa, którą zauważyłam osobiście jest u osób z DEPRESJĄ!!! Nie muszą już chodzić do psychiatrów i brać wyniszczających leków! Wieloletnie migreny także odchodzą w niepamięć, poprawia się natychmiast samoocena. Znikają wieloletnie zaparcia, a w połączeniu z tlenkiem magnezu oczyszcza się całkowicie organizm z BROMU!!! /patrz poprzedni wpis/.
Jeżeli więc macie jakikolwiek problem zdrowotny, jeśli on nawet jest zaawansowany, jod może go rozwiązać, w przeciwieństwie do interwencji medycznych.
Płyn Lugola ponadto sprawia, że ustępuje stan splątania umysłu, polepsza się jasność umysłu , stabilizuje się praca serca /arytmia ustępuje/, ulegają poprawie problemy z tarczycą i korą nadnerczy, walka z cukrzycą staje się łatwiejsza /dawki insuliny może regulować wyłącznie lekarz/. Smarowanie torbieli płynem Lugola powoduje ich zmniejszanie się, smarowanie starczych brodawek na skórze sprawia, że znikają.
Aż trudno uwierzyć, że tak niezwykłą poprawę można uzyskać spożywając kilka kropli płynu Lugola, gdyż jod ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. CAŁY ORGANIZM, A NAWET MÓZG, DZIAŁA LEPIEJ, KIEDY KARMIMY GO JODEM!!! Bez niego nie można rozwinąć całego swojego potencjału.
Nadmienić należy, że lekarze stosowali JOD przez 150 lat i miejmy nadzieję, że do tego wrócą, a wówczas staną się tymi, kim powinni być.

Ratuj się , kto może – kilka słów o jodzie i jego zbawiennym wpływie na nasze zdrowie. Panaceum?Straszliwy BROM

Tylko starzy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak zmienił się nasz świat. Sprawdź to i zapytaj, któregokolwiek z nich, a usłyszysz, że w czasach jego młodości ludzie byli zdrowi i silni, a choroby występowały bardzo rzadko.
Na to, co się stało teraz pozwolili ogłupieni przez przemysł farmaceutyczny ludzie, rządy i skorumpowany system medyczny.
Ale po kolei. Co to jest BROM? Jest to środek antybakteryjny podobny do chloru , stosowany w rolnictwie do zwalczania szkodników.
To zjadliwa trucizna, która zabija owady. Kiedy wprowadza się go do gleby, wszystko w niej umiera, a my zjadamy tę truciznę pewnie na każde śniadanie. BROM, BROMEK, BROMIAN, BROMOWANE, BROMOWANY OLEJ ROŚLINNY /BVO- zapamiętaj ten symbol na całe życie!!!/ -jeśli spotkasz się z takim określeniem, unikaj produktów, które mają cokolwiek z tym wspólnego. Brom występuje nawet w niektórych inhalatorach dla dzieci chorych na astmę.Nie używaj tego nigdy, bo to zaowocuje schizofrenią, majaczeniem, omamami, opóźnieniem psychomotorycznym. Przepisywanie niebezpiecznego leku jest nadużyciem, gdyż zwykła zmiana diety w przypadku tego schorzenia, łatwo usuwa objawy astmy.
Picie napojów gazowanych, które faszerowane są BVO, prowadzi do zestalenia tkanki tłuszczowej -chorobliwej otyłości. BVO wywołuje depresje, psychozy, psychiczne aberracje - młodzi ludzie stają się tak paranoiczni, że strzelają do siebie, dzieci są zalęknione, rozdrażnione, strzelają do swoich rodziców i nauczycieli!! A WYSTARCZY USUNĄĆ Z ICH DIETY, TEN STYMULATOR CENTRALNEGO UKŁADU NERWOWEGO /zapamiętaj i unikaj bromu jak ognia/.
A co z jodem??? No stało się. Jod zastąpiono bromem. W starych dobrych czasach jod stosowano jako odżywkę do ciasta. Było go mnóstwo w naszym chlebie i we wszystkich wyrobach piekarniczych. Ta ilość jodu chroniła nas przed chorobami tarczycy.
JOD jest niezbędny w naszym organizmie, ponieważ pomaga wyeliminować z niego toksyczne metale, szczególnie brom. Ponadto eliminuje fluor, arsen, kadm, ołów aluminium i rtęć..Usunięcie jodu z naszego życia spowodowało więcej zgonów niż obydwie wojny światowe.Prawdę łatwo odkryć, a brzmi ona tak: „JOD jest uniwersalnym lekarstwem, które pozwala nam wszystkim być własnym lekarzem”.
A co z tym panaceum? PŁYN LUGOLA.
Niezliczonym operacjom i trwającym wiele lat chorobom, łatwo zapobiec...
Następne informacje w następnym wydaniu, następnym wpisie. Życzę owocnych przemyśleń!!!

Zbawienna witamina C

Za odkrycie właściwości witaminy C Linus Pauling otrzymał nagrodę Nobla. Zażywał ponad 20 000 /dwadzieścia tysięcy/ miligramów wit.C dziennie, zachowując doskonałe zdrowie: świetną kondycję fizyczną i psychiczną do późnej starości!
Jesteśmy skazani na jej intensywną suplementację, ponieważ rośliny nie wytwarzają jej tyle, ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Za rozwój cywilizacji płacimy niestety wysoką cenę. Żywność, którą spożywamy, jest uboga w substancje odżywcze /kwaśne deszcze, nawozy i inne trucizny, które wprowadzamy do gleby/. Zdewastowane gleby przez wielowiekową eksploatację, sprawiają, że w spożywanych pokarmach nie ma wcale, albo jest niewiele witamin i minerałów, bez których organizm zapada na najcięższe schorzenia.
Witamina C odpowiada przede wszystkim za zdrowie naszego układu krwionośnego i serca. Bez niej organizm nie produkuje kolagenu i elastyny /więc skąd nienaganna gładź naczyń krwionośnych?/, następstwem tego jest także degradacja tkanki kostnej i chrzęstnej /stawy, kregosłup, ścięgna/.
Bez niej często przeziębiamy się, źle funkcjonuje serce, watroba i mózg.
Czytajcie doskonałą książkę wybitnego kardiologa Matthew Ratha /”Dlaczego zwierzęta nie dostają zawału..”/, który leczy swoich pacjentów wysokimi dawkami wit. C i innymi substancjami odżywczymi. Spożywajcie witaminę C produkowaną z naturalnych wyciągów roślinnych /syntetycznej wit C organizm nie rozpoznaje i nie przyswaja/ .Uważam, że wit C produkowana przez Calivita Inc. jest najdoskonalszą na polskim rynku. Zażywajcie ją każdego dnia i na zdrowie!!

Skuteczna metoda przywracania zdrowia

Terapia kranio-sakralna to bezbolesna, nieinwazyjna zdrowotna metoda integracji ciała, idealna do diagnozowania i leczenia poważnych chorób oraz drobnych dolegliwości.Terapia ta jest holistycznym systemem terapeutycznym.
Stosuję ją od lat z doskonałym powodzeniem. Unikatowe techniki, bardzo subtelne i delikatne, usuwają zatory energetyczne w ciele pacjenta, które blokują prawidłowe jego funkcjonowanie. Zatory te powstają pod wpływem urazów, stresu, czy traumatycznych przeżyć. W trakcie zabiegu wyczuwam w ciele pacjenta pulsowanie płynu rdzeniowo-mózgowego i delikatnym dotykiem usuwam napięcia.
Terapia pomaga w różnych zespołach bólowych pleców i kręgosłupa, w kłopotach z koncentracją, stresie, bólach i zawrotach głowy, migrenach, zaburzeniach wzroku i słuchu, zaburzeniach snu, kłopotach z pamięcią i in.
Zasady działania terapii znaleźć można w znakomitej publikacji Bożeny Przyjemskiej „Terapia czaszkowo-krzyżowa”. Ta książka-podręcznik napisana pięknym językiem szczegółowo opisuje tę terapię i efekty jej stosowania. Bożena Przyjemska jest osteopatką i genialną terapeutką o ogromnej wiedzy także w dziedzinie medycyny naturalnej. Miałam szczęście uczyć się pod jej kierunkiem i dodam, że jest także świetnym wykładowcą. Mieszka w Kanadzie, ale często odwiedza nasz kraj i spotyka się z wykształconymi przez siebie terapeutami. Jest moim wielkim szczęściem, że do nich należę.

Uciążliwe nadciśnienie


                                                                  
                                                  źródło:internet




Nadciśnienie tętnicze to wielki problem zdrowotny i potrafi zabić. Możesz pomóc sobie w prosty i naturalny sposób .

300 ml soku z czerwonego buraka wstaw do lodówki na 2 godz.

W tym czasie całą cytrynę zalej wrzątkiem na 10 min, wyjmij ją, umyj i wyciśnij sok.

Sok z buraka połącz z 600 ml miodu i sokiem z cytryny. Mieszaj wszystko, aż się rozpuści.

Pij 3 x dziennie po 30 ml między posiłkami. Przechowuj w lodówce.

Oprócz tej mikstury, należy czyścić i suplementować organizm, wprowadzić zmiany w odżywianiu.

Cholesterol naszym przyjacielem.

 
 
Cholesterol jest źle postrzegany przez medycynę. W rzeczywistości jest niezbędny dla naszego zdrowia. Twój mózg i Twoje komórki potrzebują go ustawicznie, aby prawidłowo funkcjonować.Twoje organy używają go do produkcji hormonów stresu i hormonów płciowych. To właśnie cholesterol pozyskuje cenną witaminę D /jest ona właściwie cholesterolem, który pod wpływem słońca ulega przemianom chemicznym.Wit D odgrywa kluczową rolę w dojrzewaniu i róznicowaniu się komórek.Chroniczny jej niedobór prowadzi do powstawania guzów nowotworowych/. Bez cholesterolu życie jest niemożliwe.

Najnowsze badania wykazały, że zmiejszanie poziomu cholesterolu nie chroni przed zawałem ani rozwojem płytki miażdżycowej, a podawanie leków obniżających jego poziom wybitnie szkodzi zdrowiu. Podawanie statyn /leków obniżajacych poziom cholesterolu/ upośledza funkcjonowanie układu krwionośnego, grozi utratą pamieci, powoduje niekorzystne zmiany w wątrobie, przyczynia sie do powstawania cukrzycy.Niski poziom cholesterolu wiąże się z powaznymi problemami zdrowotnymi, np. wylewem krwi do mózgu.Niski poziom cholesterolu zwiększa ryzyko zachorowalności na raka..Radość z niskiego poziomu cholesterolu należy uznać za absurd i niebezpieczeństwo , należy zaprzestać stosowania diety  złożonej z niskotłuszczowuych dań , zaprzestać zażywania leków .75% osób u których wystąpił zawał  miało „normalny”poziom cholesterolu .Histeria cholesterolowa w medycynie nie przyniosła nam niczego dobrego.

Problem jest gdzie indziej.Sięgnijcie do prac Linusa Paulinga/laureata nagrody Nobla za odkrycie właściwości witC /naturalnej!/i jej kluczowego znaczenia w prewencji chorób sercowo-naczyniowych/

A tymczasem szukajcie oleju lnianego vis i rzepakowego bezerukowego, rzecz jasna tłoczonych na zimno. Pokochajcie tłuste dalekomorskie ryby, poznajcie dobroczynną pastę dr Budwig i spożywajcie ją często, a będziecie cieszyć się dobrym zdrowiem. I odstawcie gluten, gdyż spożywanie chleba, bagietek, ciast , ciasteczek, klusek, nie służy dobrze zdrowiu.

Już dzisiaj polecam książkę Bożeny Przyjemskiej, cenna pozycja!!!Tam też znajdziecie dużo przepisów, które pomogą Wam we wdrażaniu zdrowego odżywiania „Niebezpieczne ziarna..”