wtorek, 24 czerwca 2014

Odkwaszanie organizmu.

                                                                      

Wybitnie zasadotwórczy,spożywajmy go jak najwięcej,poza tym PH 8-10 czyli wybitnie zasadowe są:
*brukselka
*buraki/barszcz, potrawki,pieczone do wszystkiego/
*kabaczek
*kalafior
*karczochy
*marchew/lepszy wytłoczony sok, gotowana marchew ma dużo kalorii /
*ziemniaki gotowane w łupinach,mogą być pieczone są pyszne, niskokaloryczne,spożywamy bez dodatków.Mogą być posypane koprem, szczypiorem i okraszone masłem klarowanym/.To zupełnie oddzielny posiłek, np na śniadanie.
*ogórek kiszony i surowy.
/z powodzeniem spożyć można do ziemniaków, ale bez żadnej omasty, same!!
*cytryna
*limonka
Z w/w można wyczarować cuda!!!Są zasadotwórcze czyli alkaliczne. Powinny stanowić przynajmniej połowę spożywanych dziennie pokarmów.
                                                                         

Nieco niższe**** PH /9, a więc wysokie też/ mają warzywa i owoce:*bakłażan,,*cukinia,*groszek zielony,*sałata,*gruszki*jagody,*kiwi,*mango,*melon,*papaja,*
inne: *oliwa z oliwek,*Zielona Herbata prawidłowo parzona,Stewia
                                                                        

PH 8 :*pomidory,*rzodkiewka,*rabarbar/jeść mało/,soja, *ananas/świeży/,*awokado,*jabłka,* grejpfruty,*morele, pomarańcze,*truskawki,*wiśnie,*migdały, *dziki ryż,*kasza gryczana i jaglana
***PH 7 , a więc neutralne/dobre/Woda mineralna z zawartością minerałów powyżej 500 mg/l
*soki warzywne wyłącznie wyciśnięte i bez dodatku czegokolwiek!!!,masło, olej lniany,rzepakowy wyłącznie zimnotłoczony,*oliwki zielone i czarne
                                                                   

     


                                              KWASOTWÓRCZE

fasola, kokos, śliwki,produkty zbożowe/orkisz,razowe, pełnoziarniste/krewetki,małże , ostrygi,ryż brązowy,cieciorka, soczewica,owoce puszkowane,produkty zbożowe,mięsa,cukier, miód,ryż biały,alkohol.
Suszone śliwki, żurawina,herbata , kawa, soki z kartonu,jako wyjątkowe świństwo,orzechy i najgorsze:NABIAŁ!!!
ogórki konserwowe/zrób je w occie jabłkowym, podobnie grzybki/,orzechy,
Potworne:ciasta z kremami,ciasta,fast-foody,wino!!

teraz możecie jeść jak najwięcej zasadowych produktów
teraz możecie zestawiać posiłki zrównoważone/więcej ma w nim być produktów zasadowych/

Dbajcie o zdrowie, odżywiajcie się prawidłowo.
A co jecie?Widzę, co codziennie jedzą dzieci:chleb bielusi kwas/i/pełno polepszaczy, najgorsze gatunki mąki/
posmarowany masłem/kwas/, wędlina/kwas/ i jakby tego świństwa było mało, plastry najgorszego gatunku sera/kwas/, a wszystko ozdobione najgorszego gatunku keczupem.
A teraz podsumujcie: kwas+kwas+kwas+kwas = idealnie zły, silnie zakwaszający posiłek.
Po takim posiłku dziecko zawsze boli głowa, źle myśli, w ogóle myślenie ociężałe, ziewa i jest senne, zachowuje się agresywnie.Rodzice mają kłopot!!!
A przed wyjściem do szkoły matka wpycha płaczącemu dziecku mleko z jakimiś niestrawnymi płatkami/dzieci nie mają żołądka przeżuwaczy, ma je krowa!!!/Potem dziecko śpi na lekcjach, nie rozumie o co go pytają, nauczyciel wysyła do szkoły specjalnej, bo dziecko zachowuje się jak osoba upośledzona.Organizm nie umie sobie radzić z kazeiną, która niszczy jelita, truje,niszczy nieszczęsnego dzieciaka laktoza i albuminy mleka!!!!
       Obiad gotuje się w pośpiechu.Najczęściej na patelnię wrzuca się kawał rozbitego mięsa kupionego w sklepie kurczaka, pełnego hormonów i związków chemicznych, antybiotyków.Po takich kurczakach małe dziewczynki w wieku 6 lat miesiączkują, rosną im piersi, dziecko jest ciężko chore!!Do tego daje się surówkę ze śmietaną, albo jakieś sałatki kupione w sklepie. I znowu:kwas+kwas+kwas.Na drugi dzień, wieprzowina, na trzeci wołowina , itd, do tego góra kartofli i surówek, źle!!,źle!!!,źle!!!
Złe zestawienie:mięso, kartofle, surówki z czymś/śmietana,złe oleje rafinowane, kupowane majonezy/.
Organizm wyje z rozpaczy.Nie strawi się nic.Wszystko w organizmie gnije!!!
Po takim obiedzie człowiek jest senny, słaby, bolą go stawy i kości. A dzieciak ma się uczyć, odrabiać lekcje, ale jak?! Znowu jest niewydolny.
          Na kolację, to co zostało z obiadu albo kanapeczki,czyli znowu źle!I jeszcze mleko:źle, trutka na szczury!!!
         Potem jest bieg po lekarzach,choroby coraz cięższe.Nikt się nie odtruwa, nie czyści organizmu.
w niedziele obowiązkowo ciasta/kwas/,do szkoły batoniki/kwas!!/,mnóstwo cukru/rak uwielbia cukier!!!/do wszystkiego, nawet do owoców!!!!
Potem szpital!!
o czyszczeniu organizmu nadal nikt nie myśli o suplementach też!!! Spożywacie pokarm wyjałowiony, w glebie nie ma już nic, więc co masz w pożywieniu? Niewiele substancji odżywczych,a jeszcze jak jesz nieprawidłowo, to z tej zżartej masy nie przyswoi się nic.
         Jeszcze grill/trucizna, trucizna, trucizna, niedopieczone mięsa pełne pasożytów!/.Alkohol do tego.
piwka wieczorami!!Brzuchy jak stodoła, przyszła cukrzyca, ot tak sobie zaczęła być.
Lekarz, lekarz, szpital. 
A ty nadal nie oczyszczasz organizmu, nie uzupełniasz substancji niezbędnych, zakwaszony, nie mający substancji do oczyszczania i odbudowy, organizm , stacza się w dół.
          A my zachowujemy się dalej tak, jakby nam ktoś wyciął mózg.Nie robimy nic dla siebie, a człowieka, KTÓRY WAM MÓWI COŚ MĄDREGO, uważacie za dziwaka.
Leżymy po obiedzie, stękamy, śpimy.Nikt nie podniesie tyłka, żeby wyjść i pójść przynajmniej 5 km na dobry początek.
          Dowiadujemy się, że przyszło to najgorsze!!!!Chemia, chemia, która Was zabija , nie pomoże, bo nie może pomóc.Organizm jest w rozpaczliwym stanie!!!
Teraz wiesz , co masz robić, aby nie było za późno!!!

Nie czekaj więc!!Zacznij od teraz.
Rano kasza jaglana,pachnąca i pyszna, dodaj ksylitolu, albo odrobinę miodu, imbiru,rodzynek/przepis w postach/.Mozesz ugotować zupę warzywną na wodzie z masłem klarowanym, zmiksuj ją, mozesz dodać kaszy jaglanej, dopraw dobrze, jest smaczna i pożywna.
      Obiad:ziemniaki z pachnącą mizerią z koperkiem i natką/każdy dosypie sobie tyle , ile trzeba, jak lubi/
      albo uduszone , dobrej jakości mięso z burakami, uduszonymi warzywami/jest ich dużo, można wybrać co kto chce, zawsze kupuję w gospodarstwach, albo na ryneczku od zaufanych rolników.
Zasada jest prosta: kasze, ziemniaki z surówkami/może być pół wiadra/, mięsa z potrawkami warzywnymi/warzywa gotowane, duszone!
     Wstawaj od stołu zostawiając ostatni kęs na talerzu. Wstajesz z niedosytem =najadłeś się!
Wstajesz najedzony=otrułeś się!! 
Jeśli jesteś chory mięsa nie jedz w ogóle, o nabiale zapomnij na stałe i o cukrze też, omijaj chleby, bułki ciasta,wyrzuć je z pamięci nawet.
Ruszaj się!!!Bezwzględni czyść organizm.Regularnie zażywaj suplementy, całą ich gamę, w tym dobrze zbilansowany preparat mineralny z dużą ilością wit C. Wszystko ma być naturalnego pochodzenia.
SYNTETYCZNYCH ORGANIZM NIE ROZPOZNAJE.

ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZDROWIA!!!
       




         


                                                                   


 

środa, 11 czerwca 2014

Guzy, torbiele,cysty i rak

         Dawno temu czytałam mnóstwo pozycji na temat postępów w walce z tym całym świństwem.
         Wielu genialnych uczonych, którzy dzięki stosowanym,  odkrytym przez siebie metodom osiągali spektakularne sukcesy twierdzili zgodnym chórem :przyczyną główną jest zakwaszenie organizmu, a co za tym idzie nieprzytomne namnażanie grzybów candida albikans i nie tylko oraz pleśni.
          Nauczcie się raz na zawsze, które pokarmy zakwaszają organizm, które odkwaszają.Przestaniecie się wówczas dziwić, że ciągle mówię: odstawić cukier, gluten , nabiał, wieprzowinę, wędliny!!!!!
Nauczcie się , co to jest posiłek zrównoważony:mięso/kwas/+sałata zielona bez śmietany/, surowy ogórek/zasada= pokarm zrównoważony, a jeśli do tego dacie buraki upieczone w piekarniku to= naprawdę zrównoważony posiłek.
           Czyśćcie organizm.To nie przesada :wlewki prof.Gersona, wlewki wg Tombaka i Małachowa, czyszczenie wątroby, to priorytety we wspomaganiu organizmu w jego codziennej walce o życie.
           A teraz najważniejsze.
           Patrzę codziennie na tabuny ludzi kupujących masę słodyczy, ciast/ciastkarnie są oblegane , a zakupy tak olbrzymie,że ciągle myślę o jakimś nadciągającym kataklizmie. Kosze uginają się od wszystkiego, czego jeść nie powinniśmy. Dzieci zżerają jakieś świństwa zawierające potworne masy cukru. Otyłe matki żrą wielkie ciastka,  desery i olbrzymie lody.Potem poprawiają schabowymi koniecznie z ogórkami i ze śmietaną/bo to dobre!!!/Potem wyrywają włosy z głowy. "Czemu mnie to spotkało, przecież nigdy nie paliłam, a mam raka płuc./słyszę to b. często/.
           Nasz fenomenalny lekarz Anatol Rybczyński, prof.Gerson, prof. Nieumywakin, prof Sieger, dr Ashkar, dr Simoncini, zgodnie twierdzą, a cała rzesza nieznanych nam profesorów , doktorów i lekarzy oraz naturoterapeuci im wtórujący: Jeśli zakwasiłeś organizm, w  naszych komórkach zmienia się DNA i biedne rakowacieją.Zakwaszony organizm stacza się po równi pochyłej.Zakwaszony to także ubogi w tlen, to raj dla rozwoju GRZYBÓW. JEŚLI GRZYB ROZPANOSZY SIĘ NA DOBRE, wytwarza pleśń, która z kolei produkuje kwaśną otoczkę wokół guza i nasza armia immunologiczna nie może w żaden sposób jej pokonać.
            Dr Simoncini odkrył i rozpowszechnia/byle zdążył, bo Gersona i jemu wielu podobnych ukatrupiono!/,że podawana soda oczyszczona/wybierajcie bez soli aluminium/, zmieszana z syropem klonowym/absolutnie 100% i bio/ w proporcji 1:3/1 łyżeczka sody, 3 łyżeczki syropu, mieszane/szklaną pałką, patykiem/ w rondelku /emaliowanym i nie obitym/, i lekko podgrzewane, /nie wolno przekroczyć 30 stopni temp/musisz mieć termometr/., można bez podgrzewania/ może zdziałać wiele, tzn. pozbyć się najgorszego!!!
            Rak kocha cukier.Grzyby wytwarzają łaknienie na słodkie/ to nie wy chcecie jeść słodkie, to one!!!, ścierwo jedno!!!/Syrop klonowy w tym wypadku to tajny agent, który złapie przestępcę i ukatrupi go przy pomocy sody.Komórki nowotworowe otwierają się i wciągają cukier a razem z nim sodę, która uzasadawia jego środowisko. Następuje błyskawiczne obumieranie komórek nowotworowych. Na to czekają nasze limfocyty , i pozostali żołnierze układu immunologicznego. Teraz poradzą sobie.
A ty do wlewek, wyrzucać to ścierwo na zewnątrz i po dziesięciu dniach kuracji wprowadzić picie wody utlenionej/zaczynać od 1 kropli na 1/2 szkl wody, zwiększać każdego dnia o 1 kroplę 3x dziennie, aż dojdziecie do 10 kropli. Jest to sprawa indywidualna, zasięgnijcie opinii albo poczytajcie Nieumywakina/, dotlenić organizm, cały czas zażywać duże ilości witaminy C, naturalnej, jak najbardziej i całej masy suplementów, które dobierze wam mądry naturoterapeuta lub naturopata. Bez uzupełniania braków substancji odżywczych nie macie żadnych szans na odzyskanie zdrowia.
              Powtarzam za mądrymi ludźmi i oświadczam,że profilaktycznie rozpoczynam tę terapię zaraz po
czyszczeniu wątroby, czyli po 13 czerwca.
              1 dzień 1 łyżeczka od herbaty
              2 dzień 1 rano, 1 wieczorem
              3 dzień 2 łyżeczki rano
              4 dzień 2 rano, 1 wieczorem
              5 dzień 2 rano 2 wieczorem
              6 dzień 2 rano, 1 po obiedzie, 2 wieczorem
              7 dzień 3x2 łyżeczki
Formuła powyżej.
Nie czekajcie ani jednego dnia. W tej formule nie może wam zaszkodzić nic.
Przypominam, jeśli podgrzewacie to w delikatnym ciepełku, nie wolno przekroczyć temp. 50 stopni.I nawet nie piszę dlaczego.Tak ma być!!!
               Cieszę się że mogłam wnieść chociaż cień nadziei potrzebującym.

Ps.W wielu już sklepach półki uginają się od cieciorki, soczewic, kasz prawdziwych tych palonych i nie palonych. Na stoiskach bogactwo warzyw/to one są najcenniejsze!/, przywożą je gospodarze, mądrzy i pracowici. Obok jaja, dopiero co zebrane z kurników, od kur hasających po podwórku swobodnie, grzebiące w piasku i trawie.Z tych produktów można ugotować przepyszne dania.Przepisów pełno w internecie.Nauczcie się klarować masło, które wam nie zaszkodzi i nie przyczyni się do chorób./
    Włączcie do diety olej lniany vis natura , jako jedyny w Europie i na świecie tłoczony na zimno.
    Nie żałujcie sobie oleju kokosowego, osobiście używam go ustawicznie , nawet do porannej kawy.
    Jeden dzień w tygodniu pijcie tylko wodę, następny dzień rozpoczynajcie od owocu, np.garści truskawek i szklanki wytłoczonego soku. Potem kasza jaglana z miodem i żurawiną oraz zmielonym siemieniem lnu złocistego.
Na obiad ugotowany kalafior lub połówka młodej kapusty polana masłem klarowanym.
Jedzcie mnóstwo zieleniny;szczypioru, natki, kopru,masę cebuli i jak tylko możecie, czosnku.
Kolacja to tylko smakołyki:upieczone jabłka, albo ugotowane 2 jaja.
      Biegajcie, czołgajcie się , maszerujcie, ćwiczcie jazda rowerem też dobra, do mokrego podkoszulka.Potem prysznic, aby nie wchłonęły się toksyny.
      Oddychajcie prawidłowo.Wszystko da się pogodzić, tylko musicie pokonać lenistwo i zrezygnować z oglądania seriali , bo te czynności są ogłupiające i cofające was w rozwoju do tyłu.
       Życzcie zawsze wszystkim dobrze, wybaczajcie krzywdy innym i sobie też , bo błędy popełnia każdy.
Ważcie każde słowo i pozbądźcie się pychy patentu na absolutną mądrość i wszechwiedzę.Nie oceniajcie nikogo, zyskacie przyjaciela na wieczność , czyli samego siebie.Będziecie mogli patrzeć bez wstrętu na swoje odbicie w lustrze.
        Wszystkim potrzebującym zawsze odpowiem na każde pytanie.
        


wtorek, 10 czerwca 2014

Upał w Polsce, czyli totalny brud i smród


Przepiękne fotografie symbolizujące upał są autorstwa Francuza:Jean Yves Lemoigne jest autorem/internet/
           Oczywiście w czasie, gdy potężna fala upałów przetacza się przez Polskę, powinniśmy zachować daleko idącą ostrożność czyli zrobić użytek z mózgu.
Dom należy wietrzyć ok 4-3 nad ranem, potem zamknąć i szczelnie zasłonić/żaluzje, zasłony/.
Jeżeli to tylko możliwe pozostać w domu. Osoby starsze, z chorobą układu krwionośnego, bądź z innymi chorobami powinny kategorycznie pozostać w domu.
            Zrezygnujcie z kawy i herbaty na korzyść wody. Nie pijcie zimnego, tylko ciepłą wodę z dodatkiem soku z cytryny, limonki. Wyjątkowo w tych dniach pić wodę mineralną wysokozmineralizowaną.
Poza tym wody mineralnej butelkowanej nie pijemy nigdy.Jechać proszę do wód i tam bezpośrednio pić ze źródła.
             Pilnujcie dzieci: osłonięte głowy i kategorycznie między 10 a 16 godz. nie maja prawa przebywać na dworze, jeśli już są i zaczynają czuć się źle, wezwać natychmiast pogotowie ratunkowe.
             Myśleć, myśleć ,myśleć!!!   WODA NA PLAN PIERWSZY!!!pIĆ, pIĆ piĆ!!!
ALE TO NIE WSZYSTKO:
W każdym sklepie , który posiada dział z kosmetykami są golarki , bardzo dobre i bardzo tanie.
Można znaleźć dezodoranty i to te naturalne, a gatunków mydła sto tysięcy!!!
Wystarczy wejść gdziekolwiek, aby się przekonać o tym,że jesteśmy najbardziej niedomytym narodem na świecie, być może we Wszechświecie.
            Obrzydliwie wyglądają panie w kimonowych bluzkach, trzymające rękę w górze/drążek w autobusie/Z pach wyzierają nieogolone wiechcie, wiechcie kłaków obrośnięte bakteriami , niedomytym brudem,smrodem i przepoconymi bluzkami w tym miejscu, tworząc obrzydliwą wilgotną szmatę!!!
          Taki widok budzi przeogromny wstręt, zawsze mam odruch wymiotny i mam ochotę wrzeszczeć na całe gardło:Won z tego autobusu niedomyty, zacofany, ohydny brudasie!!!
Golić należy nie tylko pod pachami, porośnięte intymne  także! Ponieważ jest to siedlisko wszelkich pasożytów i smrodu.
Ponadto należy się myć do cholery!!!Mydła jest wszędzie tyle, że uginają się półki!!
Ciało zawsze należy dokładnie umyć wieczorem/jak nie macie prysznica, to w miednicy, balii, itp/.
Rano umyć się , użyć dobrego dezodorantu, nałożyć czyste, zawsze uprane ,świeże majtki, uprany, pachnący biustonosz, czyściutkie świeżutkie bluzki, czyściutkie , zawsze pachnące spodnie!!
Nie czekajcie, aż przegniją w kroku i spadną same!!!
Wygolcie te obrzydliwie wyglądające stogi siana spod pach/ i nie tylko/, śmierdzące okropnie i tak obrzydliwie, że zapach obory jest subtelny i miły!!!
Nie zostawiajcie smugi smrodu podczas odwiedzin u znajomych, bo nie mogą potem wywietrzyć domów!!!
           Panowie!!, Slipy zmienia się codziennie, codziennie pierze się skarpety, spodnie nie mogą cuchnąć moczem!!!
Dbajcie o buty.Wietrzcie nogi i do sandałów nie zakładajcie skarpet, bo wyglądacie groteskowo.
Buty przecierajcie wodą z octem i sodą oczyszczoną.,zostawiajcie na balkonie przed domem, niech się wietrzą porządnie!
         Polki mają opinię w Europie najbardziej brudnych i higienicznie zaniedbanych.Potwierdzam tę opinię i jest mi przykro z tego powodu.
Nie miejcie zahamowań zwracając uwagę swoim koleżankom i znajomym, może nie wiedzą,że higiena jest podstawą w kontaktach międzyludzkich. Osoby zaniedbane nie powinny mieć  szans na funkcjonowanie w normalnie myślącym i normalnie zachowującym się społeczeństwie.



        
             


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Baldachy bzu czarnego i pyszne danie, mniam!!

                                                                   Palce lizać !!!
                                                                   
Nie tylko syrop zdrowy i pyszny, ratujący nas w potrzebie.
Polecam także i ten przepis:
Ciasto:
*1/2 szkl mąki migdałowej
*1/2 szkl mąki kokosowej
*2 łyżki czubate mąki bezglutenowej
*3 duże jaja bardzo świeże , prosto od kury szczęśliwej/na inne nawet nie patrzę/
*1 łyżeczka sody oczyszczonej
*3/4 szklanki mleka ryżowo- kokosowego
*1/2 szkl wody
* 2 łyżki oleju kokosowego bio
*1 łyżka czubata ksylitolu
*wszystko zmiksować na gładką masę
*baldachy kwiatu bzu czarnego maczamy w tym cieście i układamy na rozgrzany olej kokosowy na patelni/do smażenia używam oleju kokosowego/
Pyszne, przepyszne i bardzo zdrowe, sycące danie.

Uwaga:
1. z takiego ciasta często smażę super zdrowe i niskokaloryczne naleśniki, które podaję z dżemem, który sporządzam sama.
2.można usmażyć także kształtne placuszki, które po ostygnięciu przekładam dżemem i tak tworzy się swoisty pyszny przekładaniec, który polewam kozim jogurtem zmiksowanym z truskawkami.

Smacznego!!!
                                                                       


niedziela, 8 czerwca 2014

Czarny bez, sprzymierzeniec zdrowia

Już kwitnie!!Jest sprzymierzeńcem naszego zdrowia.Nie dość,ze jest piękny to jeszcze szlachetny.
    Wszyscy do dzieła.
    Właśnie teraz czas na zrobienie syropu na jesienne pluchy i zimowe mroźne dni.
    Działa wyjątkowo zabójczo na wirusy, pozwoli w dobrym zdrowiu i bez leków przetrwać okres przeziębień, katarów, kaszlu, niezawodny środek w gorączce.Syrop zrobiony z kwiatu czarnego bzu zawiera lecznicze  związki, np.:pochodne kwercetyny / znakomity flawonoid gdyż działa antyhistaminowo, bezcenny dla alergików  podany z solami wapnia działa niezwykle aktywnie, ma wybitne właściwości przeciwzapalne/, rutozyd / bioflawonoid, który wpływa korzystnie na uszczelnianie naczyń krwionośnych, poprawia ich elastyczność, zwiększa trwałość witaminy C, wzmacnia system immunologiczny/, to tylko niektóre składniki, jakże ważne dla ratowania zdrowia.
                                                                 

Zerwijcie 40 baldachów kwiatów czarnego bzu, w piękny słoneczny dzień. Odcinajcie delikatnie, ułózcie ostrożnie w koszyku, by nie strzepać pyłku kwiatowego .
                                                                 
   Odcinamy od grubszych gałązek, zbieramy same baldachy.
                                                                    
Widoczną na zdjęciu gałązkę należy delikatnie odciąć. W koszyku znajdą się same baldachy.
                                                                          
W emaliowanym garnku przygotowujemy syrop:
*1 kg nierafinowanego cukru i* 1,5 litra wody doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy sok z* 2 limonek i* 2 cytryn./jak ktoś lubi wyraźny smak może dodać wg własnego uznania więcej soku z tych owoców/.
*Do ugotowanego syropu  wkładamy baldachy.przykrywamy garnek i zostawiamy na 2 dni , mieszamy raz dziennie.
*Po dwóch dniach, przecedzamy i zagotowujemy.
*Zlewamy do słoiczków,słoiczki zkręcamy i ustawiamy do góry dnem, aby się zamknęły.
I cieszymy się, że nasza zdrowotna spiżarenka powiększyła się o nowy wspaniały specyfik. Nie dość, ze smaczny to dla ratowania zdrowia w potrzebie , bezcenny.
                                                             



  Pierwsza partia pysznego syropu. Baldachy odcinane daleko poza terenem skażonym, w Kosarzewie Dolnym.