poniedziałek, 8 grudnia 2014

Czy warto?


Jak świat długi i szeroki, niemal wszyscy ludzie piją kawę. Cudowny aromat parzonej kawy , wypełnia już od rana, domy, mieszkania, biura , niemal wszystkie miejsca, gdzie przebywa człowiek.
    Zdania lekarzy i badaczy wpływu kawy na ludzkie zdrowie są jak zwykle podzielone.Ale jest jedno zdanie, które podzielają wszyscy: pić z umiarem!!!
Osobiście, nie umiem zrezygnować z kawy i każdy poranek po spożyciu czegoś lekkiego, np.błonnika zmieszanego z sojowym jogurtem "sojasun "wypijam bardzo lekki napój kawowy. Sprawia mi to niekłamaną przyjemność. Kiedyś piłam szklankę mocnej kawy, dzisiaj z tego rezygnuję i nie piję takiej właśnie od wielu lat.

Poza ty wmówiłam sobie/jak każdy nałogowiec/ ,że bez tego nie mogę się pozbierać, nie mogę zebrać myśli.... itd, itp., co nie jest zgodne z prawdą. Myślę, że wkrótce pozbędę się tego nałogu, chociaż nie wiem, kiedy to nastąpi.

wszystkie zdjęcia z internetu.
A oto kilka naukowych faktów:
Kofeina odwadnia nasz organizm, wpływa niekorzystnie na mózg i nerki. W mózgu hamuje działanie enzymów odpowiedzialnych za zapamiętywanie.
 Osoby , które wypijają więcej niż 3 filiżanki kawy, czują się zmęczone, wyczerpane,nierzadko zabiera je do szpitala pogotowie ratunkowe z poważnymi zaburzeniami pracy serca, halucynacjami.
 Pić czy nie pić? Oto jest pytanie.Każdy niech odpowie sobie sam , oceniając własne zdrowie i zmianę samopoczucia po wypiciu małej czarnej.
     Należy pamiętać o tym, że kofeinę zawiera nie tylko kawa. Duże jej ilości występują w herbatach/ czasami więcej niż w kawie/, wszelkie cole;coca cola szczególnie dużo i wiele innych napojów /czytajcie skład na etykietach/. Pod żadnym pozorem nie podawajcie tego dzieciom. Po odstawieniu coli, dzieci szybko poprawiają wyniki w nauce!!!!
                                        ASPARTAM
 Nigdy nie umiałam zrozumieć dlaczego ludzie tego używają!!!
Ten niewinnie wyglądający słodzik 
*wywołuje uczucie głodu, więc tyje się szybko, zjada się po aspartamie dużo więcej pokarmów. *zatruwa układ nerwowy, *nerw wzrokowy,
 *zaburza węch,
*POWODUJE POWSTAWANIE GUZÓW MÓZGU! do słodzenia używać można miodu,ksylitolu, stewii i innych naturalnych substancji.



poniedziałek, 1 grudnia 2014

Czyszczenie, czyszczenie...Nie ma innej drogi do zdrowia.WLEWKI GERSONA

O czyszczeniu wątroby jest we wcześniejszych postach. Napisałam tam także, ze zanim przystąpicie do czyszczenia wątroby, musicie nauczyć się robić wlewki prof.Gersona. Otrzymałam drogą mailową mnóstwo pytań, odpowiadam :
   Bez wlewek nie ma powrotu do zdrowia.
   Do tego potrzebny
 *garnek emaliowany,
 *wlewnik doodbytniczy/sklepy medyczne, poproście ,to sprowadzą/:przezroczysty foliowy worek /abyście widzieli , jak płyn ścieka/, jest to jednorazówka,która służy mi kilka miesięcy /mam je zawsze w zapasie- 4 pln/z uchwytem, zaciskaną końcówką, którą łatwo utrzymać w czystości. Należy pamiętać, by zaraz po wlewce worek porządnie wypłukać , a końcówkę umyć mydłem.
  *kawa ekologiczna eko bio, bez zanieczyszczeń chemicznych
  *woda destylowana, albo osmotyczna
  *probiotyk/zapytajcie swojego naturopatę lub terapeutę/,wit.C,kwasy omega3,komplet wit B,komplet minerałów/posłużą odbudowie i wzmocnieniu jelita./
Procedura ;
1.do litra i 200 ml wrzącej wody wrzuć 3 czubate łyżki kawy zmielonej /organiczna kawa do terapii Gersona, wyłącznie!!!/
2.gotuj płyn bez pokrywki 3 minuty/pyrkanie/
3.Następnie postaw to na małym ogniu, dodatkowo, 15 min pod uchyloną pokrywką/pyrkanie/
4.przefiltruj płyn przez sitko/ wyłożyć gazą, watą, czym tam chcecie, ma być przefiltrowana/
5.Kiedy płyn będzie w temperaturze ciała /metoda łokcia, nie parzy, ale dobrze ciepłe/
6.Dokonajcie wlewki,wieszając worek tak, aby płyn wolno ściekał.Po spłynięciu płynu do jelita:
7.Nogi i tułów w górę, aby płyn szybciej przemieścił się dalej, potem ułożyć się na prawym boku i leżeć 15 min, nie dłużej!!!
 8.Jeżeli ktoś nie wytrzymuje 15 min, zrobić wlewkę dwufazowo.:najpierw wlać 200 ml, wstać poskakać, wypróżnić się , a potem przystąpić do realizacji wlewki właściwej.
KORZYŚCI:
*rozrzedza krew w żyłach wrotnych, a następnie żółć.
* teofilina i teobromina/składniki kawy/rozszerzają naczynia krwionośne i łagodzą stany zapalne jelit
*,Zawarte w kawie palmityniany powodują usuwanie wielu toksycznych związków z krwi
*Sam płyn stymuluje autonomiczny układ nerwowy i pobudza przepływ toksycznej żółci z dwunastnicy przez jelito proste
*jeżeli płyn kawowy trzymamy 15 min, /a cała krew przechodzi przez wątrobę co 3 minuty, to lewatywy z kawy stanowią FORMĘ DIALIZY KRWI PRZEZ ŚCIANĘ JELITA!!!!
*obniżają ilość toksyn w surowicy krwi
*Zwiększają liczbę jonów potasu w komórkach
*zmniejszają liczbę sodu w komórkach
*Zmniejszają obrzęk komórkowy, bo wywierają wpływ na strukturyzację wody
*zwiększają liczbę i aktywność mitochondriów komórkowych
*dostarczają mikroelementów, których potrzebują komórki do wytwarzania energii i regenerowania się.
Gerson był GENIALNYM LEKARZEM I WIELKIM UCZONYM
Ocalił tysiące istnień ludzkich, bo leczył ich z sukcesem ze wszystkich cywilizacyjnych chorób,
opracowaną przez siebie metodą, którą uzasadnił w naukowy sposób.
Wg profesora nie ma innej drogi do zdrowia:wlewki, picie czystej wody,  picie soków warzywnych uzyskanych drogą tłoczenia,prawidłowe odżywianie,ruch na świeżym powietrzu, praca nad sobą, obowiązkowa suplementacja zdrowymi składnikami żywieniowymi:witaminami, enzymami , minerałami.
Opracowanie wg "Cud terapii Gersona" 
PS.
konsultujcie z lekarzem naturopatą lub terapeutą. Sukces odzyskania zdrowia jest w Waszych rękach!!! Powodzenia,wszystko się uda.

sobota, 15 listopada 2014

Zgrozą powiało!!!!



Proteiny /jaja, mięsa, ryby,kraby/ połączone z cukrem/glukoza, fruktoza/, który jest wszechobecny w ciastach, słodyczach, owocach, chlebie, niezliczonych ilościach ciasteczek podgryzanych po posiłkach, to nieszczęśliwe połączenie!!!
  Po ich łącznym spożyciu, następuje w organizmie proces nazwany glikacją.  W tym procesie białka połączone z cukrem tworzą ciężkie związki, które niszczą nasz organizm. Wyrządzone szkody są nieodwracalne!!!
Grilowane mięsa  wywołują ten sam efekt.
A jak powinniśmy jeść? Jaja z kilkoma plastrami ogórka lub pomidora to super zestawienie. To pyszne i pożywne śniadanie.
Bataty na obiad lekko osolone i posypane ulubionymi przyprawami konsumowane z  surówką , np.z kiszonej kapusty albo pekińskiej kapusty, albo mizerii z ogórków to znakomity obiad. Za godzinę można zjeść upieczoną gęś i ugotowane warzywa/do mięs nie podajemy surówek/.
    Owoce jemy między posiłkami jarskimi.Po spożyciu mięsa nie jemy już nic. Można spożyć upieczone jabłka po upływie 6 godzin od spożycia mięsa.
Po spożyciu mięsa nie powinniśmy pić nawet wody, dopiero po upływie nie mniej niż 2 godz możemy wypić czystą wodę , a nie kompot pełen cukru. Dodając do mięs owoców różnej maści, słodkich glazur i innych świństw niszczycie siebie  od środka.Odżywiając się tak fundujecie sobie różne choroby.Do kogo będziecie mieć pretensje,do Boga znowu?

    Okrucieństwem wobec siebie samego jest dopuszczenie łączenia białek z glukozą/już widzę minę zwolenników objadania się LODAMI, SERNIKAMI, popijania mięsnych dań słodkimi kompotami zakończenie  mięsnego obiadu  porcją tortu albo innego ciasta  i innymi truciznami/.
    Krótko:
*uszkodzone, niefunkcjonalne struktury: efekt?:twardnienie arterii,zaćma, zaburzenia neurologiczne, przedwczesne starzenie się, nowotworzenie,,stwardnienie, zesztywnienie tkanek, nadprodukcja wolnych rodników, które niszczą nasz organizm doprowadzając do ciężkich schorzeń.
   Myślę, że to wystarczy. 

 

czwartek, 16 października 2014

Jeszcze kwitnie !!!

Nagietki jeszcze kwitną.Jeszcze można sporządzić maść nagietkową.Jest bezcenna .Przepis we wcześniejszych postach. Jest bardzo prosty. Trzeba taką maść mieć.Jesień tego roku jest łaskawa.
Ziół jeszcze mnóstwo. Zbierajcie i suszcie.
Polecam też do suszenia młode liście malin i jeżyn. Herbatka na zimowe wieczory aromatyczna i bogata w substancje odżywcze. Do dzieła.!

niedziela, 21 września 2014

wielkie żarcie,psy i koty w domu

Mieszkam w takim miejscu, że udając się na zakupy, przechodzę obok Mac Donalda.
Narażona więc jestem na przykre widoki.Otóż wczoraj, tata z brzuchem wielkości bryły pobliskiego kościoła, przyprowadził na śniadanie chłopca ok.6 lat. Dziecko toczyło się gładko, ale ledwo zmieściło się w drzwi "jadłodajni". Pospieszyłam za nimi. Przywitano ich serdecznie, jak starych znajomych, bywalcy przecież!!!
      Tata i syn wybierali zestawy, które obok jadła zawierają w swoim składzie jakieś badziewiaste zabaweczki, które,  prawie kwadratowy malec, po obejrzeniu z niesmakiem wrzucił do śmietnika.,
Widocznie ma już takie.
     Konsumowali śliczne , gładkie bułeczki/gluten+cukier+polepszacze+spulchniacze oraz inna jeszcze chemia uzależniająca/z bekonem polanym chemicznym keczupem, majonezem i coś tam jeszcze w środku było, pewnie żółty ser najgorszej ,bo najtańszej jakości, frytki , które maczali w keczupie soląc obficie. Wszystko to popijali odrdzewiaczem, a więc coca colą , która obok obfitej zawartości chemii zawiera 20 łyżek cukru. Tata dodatkowo do tego zamówił kawę z mlekiem i posłodził ją 5 saszetkami  cukru białego, jak najbardziej.
     Jako żywo stanął mi przed oczami chłopiec Gabryś, który kilka  lat temu zjawił się u mnie ze swoją mamą.
Malec miał też 6 lat, zaawansowaną miażdżycę, kolosalną nadwagę. Narażony był na kpiny ze strony swoich rówieśników, którzy nie szczędzili mu przezwisk: beka, gruby, tuczony w chlewiku, itp.Dziecko nie rozbierało się , więc siedziało na lekcjach WF, a pani nie zainteresowała się niewydolnością swojego ucznia.
    Co ją to obchodzi. W końcu, jej dziecko, czy co?!
    Restrykcyjna dieta, czyli prawidłowe odżywianie, a nie głodówka, całkowita rezygnacja ze słodyczy, bułeczek, wypraw do KFC i tym podobnych, gotowanie smacznych potraw, potężna dawka ruchu sprawiły, że odzyskał zdrowie. Po roku czasu pani doktor nie stwierdziła żadnej choroby, wydolność organizmu określiła jako ponad przeciętną. Chłopiec rósł , jak na drożdżach.
    Dzisiaj dziewczyny uganiają się za nim, tańczy i zdobywa nagrody, uczy się świetnie, marzy, aby zostać lekarzem i uczyć rodziców , jak dbać o własne dzieci. Powodzenia przystojniaku!!!
   Lenistwo rodziców i brak logicznego myślenia, bo myślenie chyba jest bardzo bolesne, skazują młode pokolenie na ciężkie choroby , brak powodzenia życiowego,zepchnięcie ich na boczne tory w społeczeństwie.Te dzieci oprócz cierpienia i szpitalnych łózek nie zaznają w życiu niczego dobrego.
   Rodzice wolą biegać do różnych "wysokiej klasy specjalistów", którzy zalecają coraz droższe leki niż
zrobić odpowiednie zakupy i ugotować zdrowy posiłek.Na koniec rwą włosy z głowy i mówią ,że Bóg ich ukarał nie wiadomo za co! Otóż Bóg siedzi i jest zdumiony, że zrobiono z niego sadystę.
   Na dodatek wprowadzają do domu zwierzęta, którym robią krzywdę i za to będą słusznie ukarani, bo odbierają zwierzętom wolność, decydują za nie i traktują je, jak przedmioty albo  jak ludzi, a zwierzęta "człowiekami"/tak mówi mała Monika/" nie są do cholery!!!Dlatego też odwdzięczają się nam sowicie. Dostarczają potężne dawki pasożytów, które potrafią przyczynić się do chorób wlokących się latami: porażenie stawów, mózgu, otyłość,depresje, ustawiczne zmęczenie, wszystkie niemal alergie,astma,stany zapalne, np.trzustki, nowotwory.
Do tego złe, tragiczne wręcz odżywiania i mamy komplet. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem matki, która patrząc na cierpienie dziecka mówi:"o, nie, nigdy w życiu, koty i psy, zostają".
    Pozostawiam to bez komentarza, bo w świętą niedzielę rzucać mięsem nie będę.
    Polecam książkę Huldy Clark" Kuracja życia". Czytając bądźcie blisko ubikacji. Miłej lektury!!
                                                       

wtorek, 22 lipca 2014

Kuracja oczyszczająca naczynia krwionośne bez użycia leków.

                                                               
 
zdjęcie z internetu

Dwukrotny laureat nagrody Nobla/właściwości witaminy C i jej znaczenie dla ludzkiego organizmu/
oraz fenomenalny kardiolog Matthias Rath propagowali leczenie chorób serca i naczyń krwionośnych bez użycia leków. Do dzisiaj  stosowana metoda przynosi znakomite rezultaty.
Dr Rath napisał znakomitą książkę"Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów..", która powinna się znaleźć obok ważnych informatorów w każdym domu. Polecam stronę 31 i od tej strony każdy powinien rozpocząć czytanie tej świetnie napisanej książki. Otóż na tej stronie zawarta jest codzienna suplementacja naturalnymi preparatami .Preparaty te zawierają substancje, których nie jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi z powodu ich braku w spożywanym pokarmie, a ich brak powoduje choroby serca i naczyń krwionośnych. Ich stosowanie przynosi znakomite rezultaty, bo chroni nas przed chorobami układu krwionośnego.Warto dodać ,że nasz układ krwionośny liczy sobie ponad 100 tys km długości,więc nie dziwmy się ,że wymaga dużo substancji odżywczych.
       Mam nadzieję, że każdy, kto to przeczyta przynajmniej tę jedną stronę, nie zada już nigdy pytania "czy mam tego tyle brać?!", "a do kiedy, jak długo?" Zawsze odpowiadam, że tyle ile napisał wybitny lekarz/bo ma z chorobami do czynienia na co dzień i ma wybitne rezultaty w leczeniu schorzeń wyłącznie naturalnymi metodami/ i uczony i jeszcze więcej, a ponadto do końca świata i jeden dzień dłużej.
      Rozejrzyjcie się dookoła: stan przedzawałowy,zawał, zawał, wylew krwi do mózgu, zator tętnicy brzusznej albo jakiejś innej i znowu zawał. Na co umarł ten młody człowiek? Na zawał, pierwszy i ostatni!! ITD., ITP.
      Otóż Pauling i Rath odkryli i udowodnili,że główną przyczyną miażdżycy jest chroniczny niedobór witaminy C.
       Przez ten niedobór organizm nie może wyprodukować odpowiedniej ilości kolagenu, głównego składnika potrzebnego do zachowania integralności naczyń krwionośnych .Bez witaminy C naczynia mogą pękać albo przeciekać powodując powolną śmierć spowodowaną wewnętrznymi krwawieniami.
Podniesienie poziomu witaminy C zmniejsza liczbę przypadków chorób serca, chorób naczyniowych i obniża śmiertelność.
           
                                   Kuracja oczyszczająca naczynia krwionośne trwa 10 dni
/wg Linusa Paulinga ta terapia rozpuszcza złogi miażdżycowe/
1.    15 g/piętnaście tysięcy mg witaminy C/w dawkach podzielonych 3x 5000 mg po jedzeniu
2.     5 g /pięć tysięcy mg/ L -Lisine /10 kapsułek 500 mg/dzielimy na 3 razy 1 godz przed posiłkami
3.     2 g L-Proline/2000 mg, podzielić na 3 x i spożyć razem z L-Lisine 1 godz przed posiłkiem
4.     200 mg koenzymu Q10  2 x dziennie po 100 mg po posiłku
5.K2MK7 200 mikrogramów
Potem na stałe przechodzimy do mniejszych dawek podstawowych/str. 31 książki  Ratha/, dodając całą masę innych substancji.
         Skorzystajcie z konsultacji Waszego naturopaty lub naturoterapeuty.
         Taką kurację powinno się przeprowadzać rytmicznie 1 raz na kwartał przez rok, potem 2x do roku albo tyle razy, jaką potrzebę ktoś ma.
Życzę długiego życia w dobrym  zdrowiu, bez karetki pogotowia przed domem.
  Uwaga!!aminokwasy przyjmujemy 1 godz przed posiłkami. Kiedy łączymy je z pokarmem nie spełniają swojego zadania!!  
Przypominam , jak zwykle, że przyjmujemy naturalne preparaty o bardzo dużej biodostępności. Syntetycznych organizm nie nauczył się rozpoznawać.
Poza tym w trakcie kuracji nie spożywamy mięsa, ani ciężkostrawnych pokarmów.
Pijemy dużo wody, jemy owoce, warzywa i dużo chodzimy. Organizm musi się skupić na oczyszczaniu.                       

niedziela, 20 lipca 2014

Maść nagietkowa , co za świetne smarowidło.Nogi bez żylaków!!

Nagietek budzi zachwyt swoim wyglądem, każdego, kto natknie się na ten złocisto miodowy, śliczny kwiatek o niebagatelnym znaczeniu dla naszego zdrowia.
      Mama mojej przyjaciółki Madzi, robi fantastyczną maść, którą stosować może każdy z nas, jeśli ma taką potrzebę.
        A oto przepis.
       W rondlu emaliowanym albo ceramicznej patelni rozpuścić 1/2 kg  gęsiego smalcu/już można kupić prawie wszędzie.
          Dwie-trzy potężne garści/składamy dłonie razem i to jest ta miarka!/,wrzucamy na wrzący smalec i wyłączamy gaz. Zestawiamy rondel, mieszamy dokładnie i przykrywamy pokrywką.
Na drugi dzień podgrzewamy do zawrzenia , często mieszamy. Jak zawrze, zdejmujemy z ognia i przecedzamy do dużego rondla, wyciskamy dokładnie kwiaty. Mieszamy i jak przestygnie dodajemy naturalnego olejku z bergamotki, albo takiego, jaki lubicie. 
          Rozlewamy do małych słoiczków,zakręcamy i ustawiamy w lodówce.
          Przygotowujemy także zioła szwedzkie, które sprowadzamy oryginalne, szwajcarskie i całe opakowanie łączymy z trzema półlitrówkami żytniówki/zamówić w monopolowym/. Stoją w słoju 2 tygodnie,odlewamy trochę do użytku na bieżąco i zostawiamy z masą zielną , stoją dalej, im dłużej, tym lepiej. Zioła nie nadają się do ponownego zalewania.
           ŻYLAKI
           Po dokładnym umyciu w szarym mydle nóg, owijamy je bandażem namoczonym w ziołach szwedzkich. Trzymamy do wyschnięcia. Potem nabieramy na nóż maść i smarujemy nogi tak, jak smaruje się chleb masłem.Maść wsiąka. Resztę wmasowujemy czystymi dłońmi ruchami zawsze od dołu do góry/nogi umieszczać na stołku, taborecie, brzegu wanny/.
          Systematycznie stosujemy wibrogimnastykę/poszukać w postach/.
          To początek!
          Równocześnie, zmieniamy nawyki żywieniowe i oczyszczamy organizm./priortetem jest odrobaczenie i wlewki wg Gersona./.
Ponadto stosujemy oczyszczanie żył.
Pijemy świętą triadę!:pokrzywa , nagietek i krwawnik./1:1:1:/! Łyżka czubata mieszanki na 1/2 l wody. Zalewamy wrzątkiem, parzymy krótko, ok 5 min i pijemy ciepłe łykami.Kilka szklanek dziennie.
       

Jesteście na wakacjach. Całe bogactwo tych ziół jest wokół was , pełno tego wszędzie. O nagietek poproście kogoś, kto go ma we własnym ogrodzie. Suszcie zioła w przewiewie, w miejscu zaciemnionym.
Przechowujcie w poszewkach albo woreczkach płóciennych, albo w papierowych torbach. Dobre też są zakręcane słoje.
Nagietek suszymy razem z łodyżkami i liśćmi.
      Świetnym okładem dla nóg z żylakami jest bandaż namoczony w occie jabłkowym , duże ilości wit C,
Omega 3, cynku, selenu, wapnia z magnezem w proporcji 2:1 i dobrze zbilansowany preparat wielowitaminowy i wielomineralny.
Dbajcie o nogi, bo noszą Was całe życie.

wtorek, 24 czerwca 2014

Odkwaszanie organizmu.

                                                                      

Wybitnie zasadotwórczy,spożywajmy go jak najwięcej,poza tym PH 8-10 czyli wybitnie zasadowe są:
*brukselka
*buraki/barszcz, potrawki,pieczone do wszystkiego/
*kabaczek
*kalafior
*karczochy
*marchew/lepszy wytłoczony sok, gotowana marchew ma dużo kalorii /
*ziemniaki gotowane w łupinach,mogą być pieczone są pyszne, niskokaloryczne,spożywamy bez dodatków.Mogą być posypane koprem, szczypiorem i okraszone masłem klarowanym/.To zupełnie oddzielny posiłek, np na śniadanie.
*ogórek kiszony i surowy.
/z powodzeniem spożyć można do ziemniaków, ale bez żadnej omasty, same!!
*cytryna
*limonka
Z w/w można wyczarować cuda!!!Są zasadotwórcze czyli alkaliczne. Powinny stanowić przynajmniej połowę spożywanych dziennie pokarmów.
                                                                         

Nieco niższe**** PH /9, a więc wysokie też/ mają warzywa i owoce:*bakłażan,,*cukinia,*groszek zielony,*sałata,*gruszki*jagody,*kiwi,*mango,*melon,*papaja,*
inne: *oliwa z oliwek,*Zielona Herbata prawidłowo parzona,Stewia
                                                                        

PH 8 :*pomidory,*rzodkiewka,*rabarbar/jeść mało/,soja, *ananas/świeży/,*awokado,*jabłka,* grejpfruty,*morele, pomarańcze,*truskawki,*wiśnie,*migdały, *dziki ryż,*kasza gryczana i jaglana
***PH 7 , a więc neutralne/dobre/Woda mineralna z zawartością minerałów powyżej 500 mg/l
*soki warzywne wyłącznie wyciśnięte i bez dodatku czegokolwiek!!!,masło, olej lniany,rzepakowy wyłącznie zimnotłoczony,*oliwki zielone i czarne
                                                                   

     


                                              KWASOTWÓRCZE

fasola, kokos, śliwki,produkty zbożowe/orkisz,razowe, pełnoziarniste/krewetki,małże , ostrygi,ryż brązowy,cieciorka, soczewica,owoce puszkowane,produkty zbożowe,mięsa,cukier, miód,ryż biały,alkohol.
Suszone śliwki, żurawina,herbata , kawa, soki z kartonu,jako wyjątkowe świństwo,orzechy i najgorsze:NABIAŁ!!!
ogórki konserwowe/zrób je w occie jabłkowym, podobnie grzybki/,orzechy,
Potworne:ciasta z kremami,ciasta,fast-foody,wino!!

teraz możecie jeść jak najwięcej zasadowych produktów
teraz możecie zestawiać posiłki zrównoważone/więcej ma w nim być produktów zasadowych/

Dbajcie o zdrowie, odżywiajcie się prawidłowo.
A co jecie?Widzę, co codziennie jedzą dzieci:chleb bielusi kwas/i/pełno polepszaczy, najgorsze gatunki mąki/
posmarowany masłem/kwas/, wędlina/kwas/ i jakby tego świństwa było mało, plastry najgorszego gatunku sera/kwas/, a wszystko ozdobione najgorszego gatunku keczupem.
A teraz podsumujcie: kwas+kwas+kwas+kwas = idealnie zły, silnie zakwaszający posiłek.
Po takim posiłku dziecko zawsze boli głowa, źle myśli, w ogóle myślenie ociężałe, ziewa i jest senne, zachowuje się agresywnie.Rodzice mają kłopot!!!
A przed wyjściem do szkoły matka wpycha płaczącemu dziecku mleko z jakimiś niestrawnymi płatkami/dzieci nie mają żołądka przeżuwaczy, ma je krowa!!!/Potem dziecko śpi na lekcjach, nie rozumie o co go pytają, nauczyciel wysyła do szkoły specjalnej, bo dziecko zachowuje się jak osoba upośledzona.Organizm nie umie sobie radzić z kazeiną, która niszczy jelita, truje,niszczy nieszczęsnego dzieciaka laktoza i albuminy mleka!!!!
       Obiad gotuje się w pośpiechu.Najczęściej na patelnię wrzuca się kawał rozbitego mięsa kupionego w sklepie kurczaka, pełnego hormonów i związków chemicznych, antybiotyków.Po takich kurczakach małe dziewczynki w wieku 6 lat miesiączkują, rosną im piersi, dziecko jest ciężko chore!!Do tego daje się surówkę ze śmietaną, albo jakieś sałatki kupione w sklepie. I znowu:kwas+kwas+kwas.Na drugi dzień, wieprzowina, na trzeci wołowina , itd, do tego góra kartofli i surówek, źle!!,źle!!!,źle!!!
Złe zestawienie:mięso, kartofle, surówki z czymś/śmietana,złe oleje rafinowane, kupowane majonezy/.
Organizm wyje z rozpaczy.Nie strawi się nic.Wszystko w organizmie gnije!!!
Po takim obiedzie człowiek jest senny, słaby, bolą go stawy i kości. A dzieciak ma się uczyć, odrabiać lekcje, ale jak?! Znowu jest niewydolny.
          Na kolację, to co zostało z obiadu albo kanapeczki,czyli znowu źle!I jeszcze mleko:źle, trutka na szczury!!!
         Potem jest bieg po lekarzach,choroby coraz cięższe.Nikt się nie odtruwa, nie czyści organizmu.
w niedziele obowiązkowo ciasta/kwas/,do szkoły batoniki/kwas!!/,mnóstwo cukru/rak uwielbia cukier!!!/do wszystkiego, nawet do owoców!!!!
Potem szpital!!
o czyszczeniu organizmu nadal nikt nie myśli o suplementach też!!! Spożywacie pokarm wyjałowiony, w glebie nie ma już nic, więc co masz w pożywieniu? Niewiele substancji odżywczych,a jeszcze jak jesz nieprawidłowo, to z tej zżartej masy nie przyswoi się nic.
         Jeszcze grill/trucizna, trucizna, trucizna, niedopieczone mięsa pełne pasożytów!/.Alkohol do tego.
piwka wieczorami!!Brzuchy jak stodoła, przyszła cukrzyca, ot tak sobie zaczęła być.
Lekarz, lekarz, szpital. 
A ty nadal nie oczyszczasz organizmu, nie uzupełniasz substancji niezbędnych, zakwaszony, nie mający substancji do oczyszczania i odbudowy, organizm , stacza się w dół.
          A my zachowujemy się dalej tak, jakby nam ktoś wyciął mózg.Nie robimy nic dla siebie, a człowieka, KTÓRY WAM MÓWI COŚ MĄDREGO, uważacie za dziwaka.
Leżymy po obiedzie, stękamy, śpimy.Nikt nie podniesie tyłka, żeby wyjść i pójść przynajmniej 5 km na dobry początek.
          Dowiadujemy się, że przyszło to najgorsze!!!!Chemia, chemia, która Was zabija , nie pomoże, bo nie może pomóc.Organizm jest w rozpaczliwym stanie!!!
Teraz wiesz , co masz robić, aby nie było za późno!!!

Nie czekaj więc!!Zacznij od teraz.
Rano kasza jaglana,pachnąca i pyszna, dodaj ksylitolu, albo odrobinę miodu, imbiru,rodzynek/przepis w postach/.Mozesz ugotować zupę warzywną na wodzie z masłem klarowanym, zmiksuj ją, mozesz dodać kaszy jaglanej, dopraw dobrze, jest smaczna i pożywna.
      Obiad:ziemniaki z pachnącą mizerią z koperkiem i natką/każdy dosypie sobie tyle , ile trzeba, jak lubi/
      albo uduszone , dobrej jakości mięso z burakami, uduszonymi warzywami/jest ich dużo, można wybrać co kto chce, zawsze kupuję w gospodarstwach, albo na ryneczku od zaufanych rolników.
Zasada jest prosta: kasze, ziemniaki z surówkami/może być pół wiadra/, mięsa z potrawkami warzywnymi/warzywa gotowane, duszone!
     Wstawaj od stołu zostawiając ostatni kęs na talerzu. Wstajesz z niedosytem =najadłeś się!
Wstajesz najedzony=otrułeś się!! 
Jeśli jesteś chory mięsa nie jedz w ogóle, o nabiale zapomnij na stałe i o cukrze też, omijaj chleby, bułki ciasta,wyrzuć je z pamięci nawet.
Ruszaj się!!!Bezwzględni czyść organizm.Regularnie zażywaj suplementy, całą ich gamę, w tym dobrze zbilansowany preparat mineralny z dużą ilością wit C. Wszystko ma być naturalnego pochodzenia.
SYNTETYCZNYCH ORGANIZM NIE ROZPOZNAJE.

ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZDROWIA!!!
       




         


                                                                   


 

środa, 11 czerwca 2014

Guzy, torbiele,cysty i rak

         Dawno temu czytałam mnóstwo pozycji na temat postępów w walce z tym całym świństwem.
         Wielu genialnych uczonych, którzy dzięki stosowanym,  odkrytym przez siebie metodom osiągali spektakularne sukcesy twierdzili zgodnym chórem :przyczyną główną jest zakwaszenie organizmu, a co za tym idzie nieprzytomne namnażanie grzybów candida albikans i nie tylko oraz pleśni.
          Nauczcie się raz na zawsze, które pokarmy zakwaszają organizm, które odkwaszają.Przestaniecie się wówczas dziwić, że ciągle mówię: odstawić cukier, gluten , nabiał, wieprzowinę, wędliny!!!!!
Nauczcie się , co to jest posiłek zrównoważony:mięso/kwas/+sałata zielona bez śmietany/, surowy ogórek/zasada= pokarm zrównoważony, a jeśli do tego dacie buraki upieczone w piekarniku to= naprawdę zrównoważony posiłek.
           Czyśćcie organizm.To nie przesada :wlewki prof.Gersona, wlewki wg Tombaka i Małachowa, czyszczenie wątroby, to priorytety we wspomaganiu organizmu w jego codziennej walce o życie.
           A teraz najważniejsze.
           Patrzę codziennie na tabuny ludzi kupujących masę słodyczy, ciast/ciastkarnie są oblegane , a zakupy tak olbrzymie,że ciągle myślę o jakimś nadciągającym kataklizmie. Kosze uginają się od wszystkiego, czego jeść nie powinniśmy. Dzieci zżerają jakieś świństwa zawierające potworne masy cukru. Otyłe matki żrą wielkie ciastka,  desery i olbrzymie lody.Potem poprawiają schabowymi koniecznie z ogórkami i ze śmietaną/bo to dobre!!!/Potem wyrywają włosy z głowy. "Czemu mnie to spotkało, przecież nigdy nie paliłam, a mam raka płuc./słyszę to b. często/.
           Nasz fenomenalny lekarz Anatol Rybczyński, prof.Gerson, prof. Nieumywakin, prof Sieger, dr Ashkar, dr Simoncini, zgodnie twierdzą, a cała rzesza nieznanych nam profesorów , doktorów i lekarzy oraz naturoterapeuci im wtórujący: Jeśli zakwasiłeś organizm, w  naszych komórkach zmienia się DNA i biedne rakowacieją.Zakwaszony organizm stacza się po równi pochyłej.Zakwaszony to także ubogi w tlen, to raj dla rozwoju GRZYBÓW. JEŚLI GRZYB ROZPANOSZY SIĘ NA DOBRE, wytwarza pleśń, która z kolei produkuje kwaśną otoczkę wokół guza i nasza armia immunologiczna nie może w żaden sposób jej pokonać.
            Dr Simoncini odkrył i rozpowszechnia/byle zdążył, bo Gersona i jemu wielu podobnych ukatrupiono!/,że podawana soda oczyszczona/wybierajcie bez soli aluminium/, zmieszana z syropem klonowym/absolutnie 100% i bio/ w proporcji 1:3/1 łyżeczka sody, 3 łyżeczki syropu, mieszane/szklaną pałką, patykiem/ w rondelku /emaliowanym i nie obitym/, i lekko podgrzewane, /nie wolno przekroczyć 30 stopni temp/musisz mieć termometr/., można bez podgrzewania/ może zdziałać wiele, tzn. pozbyć się najgorszego!!!
            Rak kocha cukier.Grzyby wytwarzają łaknienie na słodkie/ to nie wy chcecie jeść słodkie, to one!!!, ścierwo jedno!!!/Syrop klonowy w tym wypadku to tajny agent, który złapie przestępcę i ukatrupi go przy pomocy sody.Komórki nowotworowe otwierają się i wciągają cukier a razem z nim sodę, która uzasadawia jego środowisko. Następuje błyskawiczne obumieranie komórek nowotworowych. Na to czekają nasze limfocyty , i pozostali żołnierze układu immunologicznego. Teraz poradzą sobie.
A ty do wlewek, wyrzucać to ścierwo na zewnątrz i po dziesięciu dniach kuracji wprowadzić picie wody utlenionej/zaczynać od 1 kropli na 1/2 szkl wody, zwiększać każdego dnia o 1 kroplę 3x dziennie, aż dojdziecie do 10 kropli. Jest to sprawa indywidualna, zasięgnijcie opinii albo poczytajcie Nieumywakina/, dotlenić organizm, cały czas zażywać duże ilości witaminy C, naturalnej, jak najbardziej i całej masy suplementów, które dobierze wam mądry naturoterapeuta lub naturopata. Bez uzupełniania braków substancji odżywczych nie macie żadnych szans na odzyskanie zdrowia.
              Powtarzam za mądrymi ludźmi i oświadczam,że profilaktycznie rozpoczynam tę terapię zaraz po
czyszczeniu wątroby, czyli po 13 czerwca.
              1 dzień 1 łyżeczka od herbaty
              2 dzień 1 rano, 1 wieczorem
              3 dzień 2 łyżeczki rano
              4 dzień 2 rano, 1 wieczorem
              5 dzień 2 rano 2 wieczorem
              6 dzień 2 rano, 1 po obiedzie, 2 wieczorem
              7 dzień 3x2 łyżeczki
Formuła powyżej.
Nie czekajcie ani jednego dnia. W tej formule nie może wam zaszkodzić nic.
Przypominam, jeśli podgrzewacie to w delikatnym ciepełku, nie wolno przekroczyć temp. 50 stopni.I nawet nie piszę dlaczego.Tak ma być!!!
               Cieszę się że mogłam wnieść chociaż cień nadziei potrzebującym.

Ps.W wielu już sklepach półki uginają się od cieciorki, soczewic, kasz prawdziwych tych palonych i nie palonych. Na stoiskach bogactwo warzyw/to one są najcenniejsze!/, przywożą je gospodarze, mądrzy i pracowici. Obok jaja, dopiero co zebrane z kurników, od kur hasających po podwórku swobodnie, grzebiące w piasku i trawie.Z tych produktów można ugotować przepyszne dania.Przepisów pełno w internecie.Nauczcie się klarować masło, które wam nie zaszkodzi i nie przyczyni się do chorób./
    Włączcie do diety olej lniany vis natura , jako jedyny w Europie i na świecie tłoczony na zimno.
    Nie żałujcie sobie oleju kokosowego, osobiście używam go ustawicznie , nawet do porannej kawy.
    Jeden dzień w tygodniu pijcie tylko wodę, następny dzień rozpoczynajcie od owocu, np.garści truskawek i szklanki wytłoczonego soku. Potem kasza jaglana z miodem i żurawiną oraz zmielonym siemieniem lnu złocistego.
Na obiad ugotowany kalafior lub połówka młodej kapusty polana masłem klarowanym.
Jedzcie mnóstwo zieleniny;szczypioru, natki, kopru,masę cebuli i jak tylko możecie, czosnku.
Kolacja to tylko smakołyki:upieczone jabłka, albo ugotowane 2 jaja.
      Biegajcie, czołgajcie się , maszerujcie, ćwiczcie jazda rowerem też dobra, do mokrego podkoszulka.Potem prysznic, aby nie wchłonęły się toksyny.
      Oddychajcie prawidłowo.Wszystko da się pogodzić, tylko musicie pokonać lenistwo i zrezygnować z oglądania seriali , bo te czynności są ogłupiające i cofające was w rozwoju do tyłu.
       Życzcie zawsze wszystkim dobrze, wybaczajcie krzywdy innym i sobie też , bo błędy popełnia każdy.
Ważcie każde słowo i pozbądźcie się pychy patentu na absolutną mądrość i wszechwiedzę.Nie oceniajcie nikogo, zyskacie przyjaciela na wieczność , czyli samego siebie.Będziecie mogli patrzeć bez wstrętu na swoje odbicie w lustrze.
        Wszystkim potrzebującym zawsze odpowiem na każde pytanie.
        


wtorek, 10 czerwca 2014

Upał w Polsce, czyli totalny brud i smród


Przepiękne fotografie symbolizujące upał są autorstwa Francuza:Jean Yves Lemoigne jest autorem/internet/
           Oczywiście w czasie, gdy potężna fala upałów przetacza się przez Polskę, powinniśmy zachować daleko idącą ostrożność czyli zrobić użytek z mózgu.
Dom należy wietrzyć ok 4-3 nad ranem, potem zamknąć i szczelnie zasłonić/żaluzje, zasłony/.
Jeżeli to tylko możliwe pozostać w domu. Osoby starsze, z chorobą układu krwionośnego, bądź z innymi chorobami powinny kategorycznie pozostać w domu.
            Zrezygnujcie z kawy i herbaty na korzyść wody. Nie pijcie zimnego, tylko ciepłą wodę z dodatkiem soku z cytryny, limonki. Wyjątkowo w tych dniach pić wodę mineralną wysokozmineralizowaną.
Poza tym wody mineralnej butelkowanej nie pijemy nigdy.Jechać proszę do wód i tam bezpośrednio pić ze źródła.
             Pilnujcie dzieci: osłonięte głowy i kategorycznie między 10 a 16 godz. nie maja prawa przebywać na dworze, jeśli już są i zaczynają czuć się źle, wezwać natychmiast pogotowie ratunkowe.
             Myśleć, myśleć ,myśleć!!!   WODA NA PLAN PIERWSZY!!!pIĆ, pIĆ piĆ!!!
ALE TO NIE WSZYSTKO:
W każdym sklepie , który posiada dział z kosmetykami są golarki , bardzo dobre i bardzo tanie.
Można znaleźć dezodoranty i to te naturalne, a gatunków mydła sto tysięcy!!!
Wystarczy wejść gdziekolwiek, aby się przekonać o tym,że jesteśmy najbardziej niedomytym narodem na świecie, być może we Wszechświecie.
            Obrzydliwie wyglądają panie w kimonowych bluzkach, trzymające rękę w górze/drążek w autobusie/Z pach wyzierają nieogolone wiechcie, wiechcie kłaków obrośnięte bakteriami , niedomytym brudem,smrodem i przepoconymi bluzkami w tym miejscu, tworząc obrzydliwą wilgotną szmatę!!!
          Taki widok budzi przeogromny wstręt, zawsze mam odruch wymiotny i mam ochotę wrzeszczeć na całe gardło:Won z tego autobusu niedomyty, zacofany, ohydny brudasie!!!
Golić należy nie tylko pod pachami, porośnięte intymne  także! Ponieważ jest to siedlisko wszelkich pasożytów i smrodu.
Ponadto należy się myć do cholery!!!Mydła jest wszędzie tyle, że uginają się półki!!
Ciało zawsze należy dokładnie umyć wieczorem/jak nie macie prysznica, to w miednicy, balii, itp/.
Rano umyć się , użyć dobrego dezodorantu, nałożyć czyste, zawsze uprane ,świeże majtki, uprany, pachnący biustonosz, czyściutkie świeżutkie bluzki, czyściutkie , zawsze pachnące spodnie!!
Nie czekajcie, aż przegniją w kroku i spadną same!!!
Wygolcie te obrzydliwie wyglądające stogi siana spod pach/ i nie tylko/, śmierdzące okropnie i tak obrzydliwie, że zapach obory jest subtelny i miły!!!
Nie zostawiajcie smugi smrodu podczas odwiedzin u znajomych, bo nie mogą potem wywietrzyć domów!!!
           Panowie!!, Slipy zmienia się codziennie, codziennie pierze się skarpety, spodnie nie mogą cuchnąć moczem!!!
Dbajcie o buty.Wietrzcie nogi i do sandałów nie zakładajcie skarpet, bo wyglądacie groteskowo.
Buty przecierajcie wodą z octem i sodą oczyszczoną.,zostawiajcie na balkonie przed domem, niech się wietrzą porządnie!
         Polki mają opinię w Europie najbardziej brudnych i higienicznie zaniedbanych.Potwierdzam tę opinię i jest mi przykro z tego powodu.
Nie miejcie zahamowań zwracając uwagę swoim koleżankom i znajomym, może nie wiedzą,że higiena jest podstawą w kontaktach międzyludzkich. Osoby zaniedbane nie powinny mieć  szans na funkcjonowanie w normalnie myślącym i normalnie zachowującym się społeczeństwie.



        
             


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Baldachy bzu czarnego i pyszne danie, mniam!!

                                                                   Palce lizać !!!
                                                                   
Nie tylko syrop zdrowy i pyszny, ratujący nas w potrzebie.
Polecam także i ten przepis:
Ciasto:
*1/2 szkl mąki migdałowej
*1/2 szkl mąki kokosowej
*2 łyżki czubate mąki bezglutenowej
*3 duże jaja bardzo świeże , prosto od kury szczęśliwej/na inne nawet nie patrzę/
*1 łyżeczka sody oczyszczonej
*3/4 szklanki mleka ryżowo- kokosowego
*1/2 szkl wody
* 2 łyżki oleju kokosowego bio
*1 łyżka czubata ksylitolu
*wszystko zmiksować na gładką masę
*baldachy kwiatu bzu czarnego maczamy w tym cieście i układamy na rozgrzany olej kokosowy na patelni/do smażenia używam oleju kokosowego/
Pyszne, przepyszne i bardzo zdrowe, sycące danie.

Uwaga:
1. z takiego ciasta często smażę super zdrowe i niskokaloryczne naleśniki, które podaję z dżemem, który sporządzam sama.
2.można usmażyć także kształtne placuszki, które po ostygnięciu przekładam dżemem i tak tworzy się swoisty pyszny przekładaniec, który polewam kozim jogurtem zmiksowanym z truskawkami.

Smacznego!!!
                                                                       


niedziela, 8 czerwca 2014

Czarny bez, sprzymierzeniec zdrowia

Już kwitnie!!Jest sprzymierzeńcem naszego zdrowia.Nie dość,ze jest piękny to jeszcze szlachetny.
    Wszyscy do dzieła.
    Właśnie teraz czas na zrobienie syropu na jesienne pluchy i zimowe mroźne dni.
    Działa wyjątkowo zabójczo na wirusy, pozwoli w dobrym zdrowiu i bez leków przetrwać okres przeziębień, katarów, kaszlu, niezawodny środek w gorączce.Syrop zrobiony z kwiatu czarnego bzu zawiera lecznicze  związki, np.:pochodne kwercetyny / znakomity flawonoid gdyż działa antyhistaminowo, bezcenny dla alergików  podany z solami wapnia działa niezwykle aktywnie, ma wybitne właściwości przeciwzapalne/, rutozyd / bioflawonoid, który wpływa korzystnie na uszczelnianie naczyń krwionośnych, poprawia ich elastyczność, zwiększa trwałość witaminy C, wzmacnia system immunologiczny/, to tylko niektóre składniki, jakże ważne dla ratowania zdrowia.
                                                                 

Zerwijcie 40 baldachów kwiatów czarnego bzu, w piękny słoneczny dzień. Odcinajcie delikatnie, ułózcie ostrożnie w koszyku, by nie strzepać pyłku kwiatowego .
                                                                 
   Odcinamy od grubszych gałązek, zbieramy same baldachy.
                                                                    
Widoczną na zdjęciu gałązkę należy delikatnie odciąć. W koszyku znajdą się same baldachy.
                                                                          
W emaliowanym garnku przygotowujemy syrop:
*1 kg nierafinowanego cukru i* 1,5 litra wody doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy sok z* 2 limonek i* 2 cytryn./jak ktoś lubi wyraźny smak może dodać wg własnego uznania więcej soku z tych owoców/.
*Do ugotowanego syropu  wkładamy baldachy.przykrywamy garnek i zostawiamy na 2 dni , mieszamy raz dziennie.
*Po dwóch dniach, przecedzamy i zagotowujemy.
*Zlewamy do słoiczków,słoiczki zkręcamy i ustawiamy do góry dnem, aby się zamknęły.
I cieszymy się, że nasza zdrowotna spiżarenka powiększyła się o nowy wspaniały specyfik. Nie dość, ze smaczny to dla ratowania zdrowia w potrzebie , bezcenny.
                                                             



  Pierwsza partia pysznego syropu. Baldachy odcinane daleko poza terenem skażonym, w Kosarzewie Dolnym.

środa, 28 maja 2014

Czystek, cenna roślinka..

W Polsce tylko jako uprawa. Rośnie na Półwyspie Iberyjskim, Grecji i jest najcenniejszym źródłem polifenoli.
Polifenole przejawiają silne właściwości antybiotyczne.
     działają :
*przeciwzapalnie
*przeciwwirusowo
*przeciwbakteryjnie
*przeciwhistaminowo
*przeciwgrzybiczo
*skuteczne w łuszczycy
*hamują związki odpowiedzialne za powstawanie raka
                              czystek:
*Zapobiega chorobie niedokrwiennej serca,* opóźnia procesy starzenia
*Skuteczny w infekcjach żołądkowo jelitowych,
*w chorobach zatok.
 *Hamuje rozwój wirusów opryszczki i półpaśca.

UWAGA! UWAGA chorzy na BORELIOZĘ!
CZYSTEK POWODUJE SKLEJANIE BAKTERII DZIĘKI CZEMU NIE DOPUSZCZA ICH DO POŁĄCZENIA Z BŁONĄ KOMÓRKOWĄ.
Nie wywołuje żadnych skutków ubocznych.
Pijmy więc herbatkę z czystka , ile kto może. Taka herbatka wchodzi w skład kuracji oczyszczających organizm, zapobiega boreliozie.
.Naparem płuczemy także gardło , myjemy skórę/można stosować okłady/.
                                                                      
Parzyć nie dłużej niż 10 minut, zalewać wodą 95 stopni.
Na zdrowie!!!
Będę to pisała zawsze: Jeżeli hodowaliście chorobę wiele długich lat, to pozbycie się jej  wymaga długiego czasu : czyścić organizm, pić odpowiednie zioła,stosować suplementy, biegać, ćwiczyć, odżywiać się prawidłowo, nauczyć się technik prawidłowego oddychania.
NIE MA CHORÓB NIEULECZALNYCH, SĄ LUDZIE , KTÓRZY NIE CHCĄ WYZDROWIEĆ!



                                                                      

czwartek, 15 maja 2014

Zielone cudeńko....

                                                                         
 To jest właśnie babka lancetowata , cenne ziółko,śliczne i niepretensjonalne.
 Moja babcia wielokrotnie okładała mi posiniaczone nogi, guzy na czole,spuchnięte , wykręcone kostki.
Ludzie często narzekają na swoje zdrowie, zamiast zerwać garść ziół, wytłoczyć je na zimno, albo zaparzyć, albo wykąpać się w naparach ziołowych i zobaczyć, poczuć, jak działają. Ale ile razy o tym mówię, pytają , czy ktoś to ma może w pigułkach , a może ktoś to ma i można to kupić od tej osoby.
Dziwne to strasznie.
Zbieranie ziół i przyrządzanie mikstur to zaprawdę sama radość i przyjemność.Zobaczcie chociaż raz , jak pięknie wyglądają na pólkach poustawiane i opisane słoiczki!!!A kiedy jest potrzeba sięgacie po nie, macie pod ręką!!Mogą stać się cennymi prezentami dla najbliższych!!
 Babka lancetowata ma podłużne ,zielone listki. Rośnie wszędzie i prosi: zerwij mnie i uczyń mnie użyteczną.
Przepis :
*6 ogromnie dużych garści babki/same listki/zmiksować w dobrym urządzeniu, można przemielić w maszynce do mielenia mięsa
*Dodać 6 łyżek przegotowanej wody
*400 dag cukru nierafinowanego
*500 ml miodu prawdziwego z pasieki
*postawić garnek z tym wszystkim na ogniu i powolutku podgrzewać i ciągle mieszać drewnianą łyżką,,zagotować i mieszać.Kiedy wszystko się rozpuści, gorące przelewać do słoiczków , zakręcić, postawić do góry dnem.To jest syrop dla tych, co mają kłopoty z układem oddechowym.
/zaflegmienie, kaszel,dychawica oskrzelowa/


 Oczyszcza krew, płuca i żołądek.Suszcie, pijcie herbatki z babki/1 łyżka na 1 szkl. wrzątku, zaparzać krótko, do 5 min./zwykle łączę ją z pokrzywą w proporcji 1:1/
Działa doskonale na  wypryski skórne, wysypki i liszaje/herbatka i okłady z niej/
Stare książki zielarskie podają taki przepis na kaszel i chore płuca oraz oskrzela/syrop daje się też/
*1 szkl wody i 1 plaster cytryny, zagotować, odstawić
*Dodać 1 łyżeczkę kandyzowanego cukru.
zagotować, odstawić
*Dodać 1 łyżeczkę babki i 1 łyżeczkę macierzanki /dodaję do tego 1 łyżeczkę kwiatu czarnego bzu modyfikacja przepisu/ i to się odstawia na pół godziny.
*pić ciepłe po łyczku

Ponadto:
*roztarty liść dobry na rany
*użądlenia,rozcięcia skóry
*świeże roztarte liście babki zmieszane ze szczyptą prawdziwej soli/niejodowanej!!i warzonej-nie!/
przyłożone na szyję leczą wole.
*otwarte rany stóp
zbierajcie, przygotowujcie lecznicze mikstury.

                   UWAGA, UWAGA, UWAGA

Pamiętajcie o tym, że kiedy chorujecie 10, 20 30 lat jedna szklanka naparu z babki Wam nie pomoże, ani stosowane procedury przez krótki okres czasu!!!!!!

DOCHODZENIE DO ZDROWIA TO DŁUGI PROCES.
PO DRODZE ZDARZĄ SIĘ WAM KRYZYSY OZDROWIEŃCZE, KTÓRE SĄ GORSZE OD SAMEJ CHOROBY.
IM GORZEJ, TYM LEPIEJ. NA KOŃCU WASZEGO WYSIŁKU JEST ZDROWIE!!!

Nikt też nie może się zwolnić od badań i wizyt u lekarza.Możecie wspomóc jego wysiłki mądrym działaniem:
oczyszczając organizm, wzmacniając go prawidłowym odżywianiem, suplementacją ,wysiłkiem fizycznym.

czwartek, 8 maja 2014

Jej wysokość Parzydło, najcenniejsze zioło świata!!

Rośnie wszędzie, jest niezwykle ekspansywna.Każdy doświadczył jej złośliwej natury.Potrafi parzyć ,że hej!
   No , a jak ma się bronić? Jest świadoma swojej wartości.Zbierajcie i suszcie w zacienionym miejscu, nie wolno dopuścić, by się" zaparzyła", suszyć rozłożoną.
    *Ale to nie wszystko, lecznicze napary na cały rok, będą czyściły brudną krew w naszym organizmie , oczywiście z dodatkiem 1 łyżki ziół szwedzkich.
    *I to też nie wszystko. Kiedy nasuszycie krwawnika i nagietka , to otrzymacie świętą triadę.
    Parzy się mieszankę/1:1:1/i pije ok 1/2 -1 litr dziennie.Czyszczenie krwi fenomenalne!!/znikają guzy, narośla, włókniaki i inne porastające nasze organy świństwa, bo wszystkie one są wynikiem zatrucia krwi  brudami, które czynią krew gorszą od gnojówki!!!/.
     Moja koleżanka wypiwszy szklankę naparu z pokrzywy, od razu pobiegła do lustra i stwierdziła, że więcej pić nie będzie, bo jej nie pomogło!!!
    I to wcale nie jest żart!!
     Pijemy długo, całe życie, a cofanie zegara biologicznego odbywać się będzie systematycznie.Pokrzywę zalewamy wrzątkiem/ nie gotujemy!/na nie więcej niż 5 min.Odcedzić , popijać po łyczku, wówczas mamy największą korzyść z jej picia
    *A i to nie wszystko. Teraz zbierajcie młode i dorodne okazy. Teraz ma najwybitniejsze działanie lecznicze.Maj i czerwiec, wybierać okazy przed kwitnieniem, unikać łykowatych łodyg.
    Miksować pokrzywę /tniemy nad  3 listki nad ziemią, mogą być czuby/,wycisnąć i otrzymać sok.Można połączyć z sokiem  z jabłka ,wytłoczonym na świeżo, jeżeli smak samego soku z pokrzywy wam nie odpowiada. Regeneruje krew, więc wszyscy anemicy, do dzieła .Zdrowi zresztą też, dokonać bezpłatnej transfuzji i odmłodzić się o 10 lat.
Patrzcie , jaki sejmik. Spotkały się siostry pokrzywy i pewnie plotkują.Dostojne Parzydło i śliczna Jasnota Biała.
Mają o czym gadać. Obydwie mają wartość nieocenioną. Co za spotkanie.
Nalewka z pokrzywy:
*korzenie wykopać wiosną , umyć,posiekać , włożyć do słoja/cały/i zalać żytniówką białostocką.
MA STAĆ 14  dni w ciepłym miejscu.
* w naparze z korzeni i liści /zalewamy zimną wodą na noc/, podgrzewamy do zagotowania i w gorącym już wywarze moczymy  nogi/zupełna odnowa stóp, poprawa ukrwienia pozwoli na uniknięcie amputacji stóp/
Herbatka pokrzywowa/1 litr dziennie/:
*obniża poziom cukru we krwi
*wspomaga w stanach zapalnych nerek i dróg moczowych, czyści z piasku i wzmacnia nerki
*schorzenia wątroby i dróg żółciowych
*choroby śledziony
*  leczy choroby żołądka
*wspomaga leczenie chorób bakteryjnych i wirusowych
*alergia!!! UWAGA ALERGICY!!!w tym katar sienny
*choroby artretyczne
*zwężenie naczyń, zaburzenia w dopływie krwi , zwężenie naczyń wieńcowych 
*CHRONICZNE BÓLE GŁOWY!!!
*ropiejące nagniotki i grzyby paznokciowe/pić i moczyć!/
*WSZYSTKIE CHOROBY KRWI.
No i czy ona jest zwyczajna??JEST NADZWYCZAJNA!

Wczoraj w telewizji widziałam startującego w biegu na 100 m młodzieńca, który ma 104 lata
/sto cztery /i panią , która obchodziła 113 rocznicę urodzin/sto trzynastą/
Lata ich życia , to czasy ogromnej biedy, a głównym pożywieniem były ziemniaki z pokrzywą i lebiodą.Wnioski wyciągnijcie sami.


środa, 7 maja 2014

Niesamowite spotkanie.

Dawno nie widziałam tak dorodnego, przystojnego i pewnego swojej urody. Rośnie sobie na zwykłej łące przy trasie, którą codziennie maszeruję.
             Przystojniak jakich mało, dlatego zuważyłam go od razu. Jak się puszył, jak się wdzięczył!
             Ubrał się galowo w zielony kubrak. W butonierkę zatknął śliczne liliowe dzwoneczki.
             Co za model.Tak mnie zauroczył,że uklękłam przed nim, aby mu zrobić fotkę.

 Ale się wdzięczył!!Jego wysokość pozwolił mi łaskawie dotknąć swoich dłoni w zielonych rękawiczkach. Ale urodny!!
                  Pyszni się , bo ma czego.Nie dosyć ,że piękny, to jeszcze mądry , wie , jak wyleczyć chore kręgosłupy, kolana, w ogóle wszystkie kości. Przepis na leczniczą nalewkę jest prosty.
                  Żywokost,jak nazwa wskazuje żywi kości.
                  Wczesnym rankiem należy wykopać korzenie, bo to one są najważniejsze. Są czarne, jak węże, wiją się pod ziemią. Kopać ostrożnie, wyjąć okazy, resztę zostawić.
*korzenie umyć i nie obierać
*kroić nożem ceramicznym albo plastikowym na cieniutkie krążki.
*nakroić cały duży słój pod denko.
*zalać żytniówką białostocką, krążki mają być zalane, nie wystają poza płyn.
*odstawić w ciemne miejsce na 14 dni.
*po 14 dniach zlać w ciemną butelkę
*masować codziennie kolana,biodra, kręgosłup: efekt świetny po kąpieli w soli epsom/wcześniejsze posty/
uwaga!. masować ok 10 min, nabierając na dłoń płyn, masować, aż się wchłonie.                                                               
 
A tu przygotowuje się na przyjęcie liliowych dzwoneczków.Poczekam, aż zakwitnie .

           

środa, 30 kwietnia 2014

Jaki on tam , pospolity!!!

                                          MNISZEK POSPOLITY
                                                                
                                                               

Jest to cenna roślina lecznicza.
TERAZ TERAZ TERAZ: kwitnie, kwitnie krótko, więc ruszcie się i zróbcie pyszny syrop.
Oto przepis mojej babci:
      Koszyczek samych kwiatów, w moim koszyczku mieści się/ w obydwie garści z czubem/, cztery takie porcje/cztery garści z czubem!!/. Nie myję kwiatów, zbieram daleko od dróg.
                                                                                  

Tę ilość zalewam 1 litrem  zimnej wody i ogrzewam powolutku do zawrzenia: pilnować!
                                                                             

Jak zawrze natychmiast odstawić garnek na noc. A rano:
*odcedzić, wycisnąć, ile się da obydwiema rękami .
*dodać 1 kg nierafinowanego, brązowego cukru.Jest na półkach ze zdrową żywnością.
*do soku dodajemy 1/2 cytryny pokrojonej w plastry/najpierw wyszorować, zalać wrzątkiem na 10 min,następnie jeszcze raz wyszorować , dopiero kroić/.
*garnek bez pokrywki /ja mam duży wspaniały tuperwarek/ podgrzewać bez gotowania, po prostu wyłączać często gaz/mój garnek będzie stał w piekarniku, a i tak muszę czuwać, aby nie przekraczać temperatury, nie gotujemy, odparowujemy/
                                                                        

*odstawić i ostudzić.Nie może być zbyt gęsty,bo się scukrzy , ani zbyt rzadki , bo nie!
*konsystencja syropu ma mieć gęstość płynnego miodu.
*otrzymacie cudowny miód, przepyszny, zdrowy.Można spożywać go z chlebem, sam jako zdrowy , pyszny lek na kaszel i wszelkie przeziębienia. Pyszny "kawałek" lata na zimowe dni.
                                                                       





                                                    Łodygi/wg M.Treben/

*odciąć delikatnie przy samej ziemi 10 łodyżek z kwiatem
*Łodygi myje się razem z kwiatem
*teraz usunąć kwiat /właśnie taka kolejność!!/
Żuć 5-10 łodyg dziennie:
bardzo szybko minie:
*przygnębienie
*cukrzyca/dodatkowo masa innych procedur/
*zapalenie wątroby
*świąd skóry
*oczyszczenie żołądka
*rozpuszczają kamienie żółciowe
*pobudzają czynności wątroby i pęcherzyka żółciowego
                                                                      
no i jaki on pospolity?
A korzenie wysuszone razem z drobniutkimi grudkami ziemi, przyczepionymi do korzonków  mają działanie wybitnie antynowotworowe./mielemy i spożywamy popijając wodą./
            Żułam dzisiaj łodyżki mniszka, są goryczkowate i pyszne.
            

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Biała ślicznotka

                                                                   
 Jasnota biała /lamium album/jest wyjątkową rośliną o niezwyczajnych właściwościach leczniczych.
Kwitnie już i będzie kwitła jeszcze do września, ale teraz ma największą moc.Zbiera się liście , zbiera się kwiaty, oddzielnie suszy.
Herbatka z jasnoty/całe ziele bądź kwiaty/ pita 2 szkl dziennie pomaga w dolegliwościach podbrzusza.
*czyści krew
*przeciwdziała bezsenności
*choroby kobiece
*trudności w oddawaniu moczu
*ciężkie schorzenia nerek
*puchlina osierdzia
*zaburzenia trawienia
*wysypki skórne
*żylaki
*wrzody
*porażenie pęcherza moczowego  /marskość nerek,wodonercze,zapalenie nerek i pęcherza/
Okłady:3 kopiaste łyżeczki ziela zaparzyć w 1/2 l wody ,trzymać krótko, przecedzić, zwilżyć gazę , robić okład
Kąpiel:narwij, natnij jasnoty całe wiadro, zalej na dzień zimną wodą.Wieczorem podgrzać i wlać do wanny, uzupełnić wodą.Kąpiel trwa 20 min. Serce nad wodą.
Nie wycierać się, owinąć się płaszczem kąpielowym i położyć się do łóżka.
Połączone z wlewkami Gersona/ przynajmniej 2 dziennie w dobie wysokiej aktywności jelita grubego/i odpowiednim lekkim odżywianiem:soki warzywne, warzywa, owoce nisko glikemiczne/ pomaga na wszystkie schorzenia kobiece.Herbatkę pijemy też.
Wit C i probiotyki w dużej ilości. 
                                                                           
                               Fot. własne
A  na poletku jasnoty spotkałam takiego pięknego dmuchawca.Kwitnie mniszek lekarski, który w całości jest wybitnie leczniczy.:suszy się liście, wykopuje korzenie, z kwiatów robi się syrop/teraz , bo potem zostaną tylko dmuchawce!