sobota, 8 lutego 2014

Teraz zadbaj o swoją kondycję

                                                                 
Fotka, źródło , internet

Tak, tak. Czas najwyższy, by zadbać o swój organizm.
Wczoraj o dosyć późnej porze zapukała do moich drzwi moja dawna koleżanka. Słuchaj, wrzeszczała na powitanie. Mam raka!
A kto ci postawił taką diagnozę? Nikt - odparła - sama to wiem, bo od miesiąca nie śpię, boli mnie siarczyście głowa i to tak, że aż wymiotuję. Więc, co to może być? Rak! - wrzeszczała dalej. Wszyscy teraz umierają na raka!!
Podałam jej szklankę wody, którą miała pić po łyku, potem wykonałam terapię kranialną i rozluźnianie powięziowo – mięśniowe.
Pogadałyśmy chwilę o problemach, które jak się okazało nie były problemami, tylko zadaniami do rozwiązania. Głowa przestała boleć.
To nie koniec - powiedziałam surowo. Teraz czas, abyś zrobiła porządek ze swoim organizmem: 5 km dziennie ostrego marszu, wlewki /oczyszczanie okrężnicy, które robimy sami/, w pierwszą pełnię księżyca czyszczenie wątroby i zmiana sposobu odżywiania.
Poza tym przypomnij sobie, jak zachowuje się twój synek.
-Jest okropny! -powiedziała. I zaczęła opisywać, jak to jej syn jest raz pod stołem, raz w szafie, następnie okrąża biegiem cały dom, zrzucając po drodze bibeloty z komody. Kiedy go ubiera, wierzga jak źrebak, potem biega z sankami na górkę, zjeżdża z niej kilkanaście razy, przewraca się, tarza w śniegu, a potem znudzony jazdą na sankach turla się z góry, a na dole wygląda jak bałwanek, cały oblepiony śniegiem. Potem biega w kółko i kiedy wracają do domu jest spokojny, z apetytem zjada posiłek i pada, zasypiając w drodze do łóżeczka. Śpi spokojnie całą noc. Jest zdrowy, nawet nie kicha.
A ty co? Stoisz i się przyglądasz,  jak malec szaleje na dworze, marzną ci nogi, wleczesz się do domu i opadasz miękko na kanapę.
Kiedy poszłaś marszem kawał drogi? A trzeba codziennie. Zmęcz się, dotleniaj organizm wprowadzając 5 minutowe ćwiczenia oddechowe wg Butejki albo Strelnikowej. Porusz organizm, daj mu szansę na wydalenie toksyn. Stosuj naprzemienne prysznice, rozluźniające kąpiele w soli epsom albo kąpiele ziołowe, np. w skrzypie. Pozbywaj się toksyn!! Za wszelką cenę. Będziesz spać jak niemowlę i głowa nie będzie bolała.
Uporządkuj odżywianie, naucz się tego: co ci szkodzi, a co pomaga. Obserwuj swojego synka i zobacz, jak on je. Biega z chlebem w garści i niczego więcej nie je. Potem spożywa kotlecik, bez niczego, sam kotlet. Kiedy każesz mu zagryzać ziemniakami - pluje. Mądre dziecko. Wie, że jedzenie rozłączne służy mu. Tak jedzą wszystkie dzieci. Wymiotują podawanym mlekiem, bo im szkodzi, organizm traktuje to, jak truciznę, ale my uporczywie łamiemy te nawyki. Z uporem maniaka gotujemy śmierdzące mleko i podajemy z jakimiś świństwami. Babcia stoi i podaje dziecku chleb do kiełbasy, z którą malec lata po domu. Malec rzuca chleb na podłogę, a babcię ogarnia zgroza /chleba naszego…/. Poza tym zamiast owoców babunia z dziadziuniem przynosi słodycze i to najgorszej jakości!!/ Każ im to zeżreć i to na miejscu!!/ Poproś, by od zaraz przynosili wyłącznie owoce.
Na dodatek spiesząc się, każemy jeść szybko, pogłębiając tragiczny w skutkach nawyk.
A pokarm powinno się spożywać powoli, żując dokładnie każdy kęs. Poza tym często przy stole czynimy uwagi i to podniesionym głosem, nierzadko dochodzi do szturchania: nie strzelaj łyżką po zębach, nie chrząkaj, nie trzyj nosa, nie chlap,  jedz ciszej.. a malec zaczyna płakać... i koniec jedzenia.
Zabić takich rodziców. Uczą nas w szkole wszystkiego, ale, jak być rodzicem, jak rozmawiać z własnymi dziećmi nie czyniąc im krzywdy, jak się odżywiać prawidłowo, uprawiać sport, prowadzić zdrowy styl życia, tego nie uczy nas nikt! To mamy wiedzieć, więc starajcie się zdobywać taką wiedzę, szukajcie ludzi, którzy wam w tym pomogą.
Nie biadolcie, że nie macie czasu, marnujecie go w okrutny sposób. Na dworze nie byłaś, ale za to znasz treść wielu seriali!! Zaczynasz mylić fikcję z życiem, a na męża patrzysz z coraz większym obrzydzeniem. No tak. Nie obsypuje brylantami, jak ten w serialu, łysieje, a ten w serialu ma bujne włosy i olśniewające zęby, nie jest to przystojniak podjeżdżający pod dom nowiutkim audi… A potem nie śpisz głowa boli, ot i nieszczęście.
Wszystkim życzę miłych, spokojnych i długich, uzdrawiających snów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz