Jest dla mnie rzeczą niebywałą, że mimo literatury napisanej przez najwybitniejszych lekarzy, biochemików i innych mądrych ludzi zajmujących się badaniem szkodliwego wpływu spożywania mleka i jego przetworów, ludzie, jakby stracili rozum, ładują do wózków w hipermarketach, sklepach, budkach przydrożnych i straganach, niebywałe wręcz ilości produktów nabiałowych i hektolitry mleka.
Szlag człowieka może trafić, kiedy do babci z powykręcanymi palcami przez RZS lub inną chorobę reumatoidalną, do babci, która nie może iść, bo bolą ją kolana, łupie w całym ciele, mówię, niech pani odstawi to na półkę, bo zabija się pani, skraca życie. Pani życie pełne bólu, bezsenności, leków, które wyniszczają dodatkowo organizm, można zmienić na zupełnie inne: pełne radości, spokojnego snu, a za zaoszczędzone pieniądze, których nie wyda pani w aptece, pojedzie pani na wycieczkę do Częstochowy albo na Bali.
To mleko i produkty zawierające mleko, połączone z cukrem w postaci serniczków, wafelków, cukiereczków i innych świństw, spowodowały, że nie ma pani zębów i jest pani chora na wszystko. Ma pani cukrzycę ?!, niewydolność krążenia?! Nie jestem zdziwiona jakoś!!! Poza tym w pani koszu znajduje się masa bułeczek, chlebuś, bagietki czyli następna porcja niszczącego nasz organizm, wszechobecnego i miłościwie nam panującego glutenu!!! Pani spojrzała na mnie jak na insekta i powiedziała „ale modlimy się:”chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…” To sam Bóg każe nam go spożywać. Nasi rodzice….itd./ pani zabawiła się w dowolną interpretację faktów, przecież naukowych!/. Proszę pani!!! Jeśli pani używa takich argumentów, to niech pani wyjaśni ktoś biegły w piśmie świętym i opowie, że chleb powszedni to słowo Boże, a nie maź z glutenem!!!
To mleko zakwasza organizm i wypłukuje WAPŃ /a nie dostarcza go nam!!!/jeden z głównych minerałów niezbędnych do życia:kości!!! podstawowe procesy życiowe: paliwo dla serca, ochrona przed chorobami artretycznymi, odżywka dla układu nerwowego-uspokajacz!!! itd/. To samo gluten! Twórca setek chorób włącznie z nowotworami!!
Zawdzięcza pani swoje choroby przemysłowi spożywczemu, hodowcom krów, rolnikom sprzedającym pszenicę i inne szkodliwe dla nas ziarna i własnej naiwności. Jeśli już o Bogu mowa, to wyposażył panią w mózg, ale pani go nie używa, a to chyba jest jakiś występek, a może nawet grzech.
Nie dziwię się tej pani, która słyszy to po raz pierwszy i olewa mój krótki wykład na ten temat. Dziwię się natomiast osobom, które korzystają systematycznie z moich porad, udają, że robią wszystko dla swojego zdrowia, okłamują siebie samych, jedząc dalej tak, jak jedli. Już się tym nie martwię. Mnie na ich zdrowiu nie zależy. To ich zdrowie, nie moje. Podziwiam nawet matki, które mimo konsultacji z zapałem godnym podziwu, dalej trują swoje dzieci hodując im astmy, bóle uszu, próchnicę zębów, częste katary i inne choroby. Oczywiście , lepiej dać puszkę homogenizowanej trucizny, niż coś pysznego ugotować!! Jedynym argumentem jest stwierdzenie: ”Moja mała to kocha, bez tego nie może funkcjonować!!” /A to Mała, jest już po 20 stym antybiotyku!/
I zdumiewające jest stwierdzenie słuchaczki moich wykładów, która podczas jednego z nich zabrała głos. Wypowiedź przytoczę w całości: ”Proszę pani, słucham już 14 raz i nic mi nie pomogło!!
Ja: Czy pani coś z tego, o czym mówię, zrobiła dla siebie? Skorzystała pani z wiedzy, którą pani notuje skrzętnie?
Pani: „No nie!, ale pilnie słucham!! i to mi nie pomaga odzyskać zdrowia!!.”
Ręce mi opadły!!!
Mimo wszystko, życzę zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz